Pracownicy tej firmy żartowali z uchodźców. Teraz mogą tego żałować

Pracownicy firmy mieli żartować z uchodźców, którzy przebywają w 9 ośrodkach na terenie Berlina.

Pracownicy tej firmy żartowali z uchodźców. Teraz mogą tego żałować
Źródło zdjęć: © Eastnews | Wojtek Laski

18.08.2016 | aktual.: 18.08.2016 15:07

Firma Pewob, która do tej pory zarządzała dziewięcioma ośrodkami dla uchodźców, może zapomnieć o współpracy z władzami Berlina. Jak donosi "Wprost", powodem tej decyzji są służbowe maile pracowników, w których żartowali oni z uchodźców.

W ośrodkach, którymi do tej pory zarządzała firma Pewob, mieszka około 3 tys. uchodźców. Niemiecki dziennik "Bild" opublikował kilka dni temu prywatne maile pracowników tej firmy, w których jeden z nich skomentował, w jaki sposób można wykorzystać dotację w wysokości 5 tys. euro. Pracownik zażartował, że "za taką kwotę można kupić gilotynę dla dzieci" - czytamy we "Wprost". W innej wiadomości widniało zdanie "uchodźcy zamienią piaskownice w popielniczkę".

To nie pierwsza sytuacja, w której firma Pewob nie spełnia wymaganych oczekiwań. Jak donosi brytyjski "Independent", wolontariusze, którzy często przebywają w ośrodkach by zajmować się uchodźcami, skarżyli się na warunki panujące w hostelach. Ich zdaniem są one "złe".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)