"Pracujący biedni" nie mają na jedzenie. Dramat w polskich miastach
04.10.2023 09:37, aktual.: 04.10.2023 10:18
Inflacja i wysokie koszty życia doprowadziły do tego, że wielu Polaków nie stać na jedzenie. W najtrudniejszym położeniu są seniorzy, rodzice samodzielnie wychowujący dzieci oraz osoby zarabiające pensję minimalną w dużych miastach, którym po opłaceniu czynszu niewiele zostaje w portfelu.
Według najnowszego raportu Federacji Polskich Banków Żywności (FPBŻ), 78 proc. ubogich, którzy korzystają z żywności z organizacji charytatywnych, zadeklarowało, że "w ciągu ostatniego roku ich sytuacja ekonomiczna się pogorszyła".
Co więcej, 6 na 10 ankietowanych beneficjentów banku żywności musiało pożyczyć pieniądze, żeby sfinansować zakup żywności. Tylko co czwarta osoba zadeklarowała, że może sobie codziennie pozwolić na zjedzenie ciepłego posiłku do syta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1,4 mln Polaków skorzystało z banków żywności
Wśród osób o najniższych dochodach w najtrudniejszym położeniu są dziś seniorzy, dzieci, osoby z niepełnosprawnościami oraz rodzice samodzielnie wychowujący dzieci. Wbrew pozorom to właśnie rodziny z jednym rodzicem, a nie rodziny wielodzietne są najbardziej narażone na niedożywienie. Szczególnie trudno żyje się też pracownikom otrzymującym płacę minimalną w dużych miastach, gdzie ceny towarów i usług są najwyższe.
Zobacz także
Rosnące koszty utrzymania powodują, że po pomoc do organizacji charytatywnych zgłasza się też coraz więcej osób potrzebujących, dla których obowiązujące kryteria dochodowe mogą być za niskie. To głównie seniorzy, których emerytury przekraczają limity dochodów, oraz tzw. pracujący biedni.
"Pracujący biedni" to osoby, które otrzymują minimalne wynagrodzenie i mają wysokie koszty życia np. z powodu komercyjnego najmu mieszkania. Po opłaceniu czynszu zostaje im bardzo mało pieniędzy, ale formalnie ich wynagrodzenia przekraczają ustalone kwoty, więc w praktyce mogą mieć ograniczenia w dostępie do wsparcia.
W 2023 roku są w Polsce osoby, które niedojadają z powodu biedy. To ogromny problem społeczny, który niestety nasila się wraz z wysoką inflacją. Osoby ubogie wciąż odczuwają też skutki ekonomiczne pandemii i wojny - mówi Beata Ciepła, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
W gospodarstwach domowych u 53 proc. badanych osób, które korzystają ze wsparcia organizacji charytatywnych, pieniędzy nie wystarcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Ponad 80 proc. spośród podopiecznych banków żywności przynajmniej raz w ostatnim roku odczuwało głód, którego nie można było zaspokoić z przyczyn finansowych.
W 56 proc. domów taka sytuacja zdarza się "od czasu do czasu". Ankietowani zadeklarowali, że ze względu na cenę rezygnują z niektórych rodzajów żywności: 60 proc. badanych rezygnuje z ryb, 53 proc. z mięs i wędlin, a prawie 41 proc. z warzyw. Z listy zakupów niektórych respondentów znikają też cukier i słodycze oraz napoje, w tym kawa i herbata.