Prezes Najwyższej Izby Kontroli ma gest. Przyznał sobie sowitą nagrodę

NIK uważa, że nagrody dla prezesa i zastępców są w pełni zasłużone, bo zrealizowali plan kontroli i prowadzili prawidłową politykę finansową. Na ich konto trafiło po 84 600 zł.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli ma gest. Przyznał sobie sowitą nagrodę
Źródło zdjęć: © East News

15.01.2018 08:08

2017 rok był dla prezesa Najwyższej Izby Kontroli niezbyt szczęśliwy Prokuratura postawiła mu bowiem cztery zarzuty dotyczące nadużycia uprawnień. Śledczy zarzucają mu nadużywanie władzy przy obsadzaniu stanowisk w Izbie.
- Z pewnością spory zastrzyk dodatkowej gotówki osłodził mu życie - zauważa poniedziałkowy "Super Express".

Gazeta donosi, że zarówno prezes NIK, jak i każdy z trzech jego zastępców, otrzymali w 2017 roku nagrody. Po 84 600 zł.
- Uzasadnieniem do przyznania wszystkich nagród były osiągnięcia w pracy, w tym m.in. pełna realizacja rocznego planu kontroli oraz prawidłowa polityka finansowa NIK. Decyzję w sprawie nagród dla prezesa, zgodnie z obowiązującą procedurą, zatwierdza dyrektor generalny - poinformował gazetę wydział prasowy NIK.

Dziennikarze zwracają uwagę, że dzięki nagrodzie Krzysztof Kwiatkowski, oprócz comiesięcznej pensji ok. 14-15 tys. zł, co miesiąc dostawał 7 tys. zł ekstra.

Tymczasem zarzuty, jakie prezesowi NIK stawia prokuratura zagrożone są karą do trzech lat więzienia. Krzysztof Kwiatkowski konsekwentnie nie przyznaje się do winy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (202)