Przyjeżdżają busami z Czech i Niemiec. Hurtowo wykupują te produkty
Czesi i Niemcy szturmują polskie sklepy przygraniczne w poszukiwaniu tańszych produktów. Wzmożony ruch zakupowy widać zarówno na północy, jak i południu kraju. Zagraniczni klienci najczęściej kupują podstawowe artykuły spożywcze.
Jak podaje Polsat News, jednym z najbardziej obleganych miejsc jest Osinów Dolny w woj. zachodniopomorskim. Niemieccy konsumenci przyjeżdżają tu regularnie, polując na tańsze środki czystości, kosmetyki, papierosy, a także usługi, takie jak fryzjerstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
Czesi i Niemcy szturmują polskie sklepy
Serwis wyjaśnia, że zakupy Niemców w polskich sklepach ułatwiają informacje dostępne w internecie oraz autobus kursujący trzy razy dziennie z Berlina do Osinowa Dolnego.
Napływ konsumentów jest obserwowany również w południowo-zachodniej Polsce. W Bogatyni, leżącej w województwie dolnośląskim, czescy klienci przyjeżdżają na zakupy często w zorganizowanych grupach.
Polsat News podaje, że szczególnie dużym powodzeniem cieszą się podstawowe artykuły spożywcze, takie jak mięso, nabiał, olej czy mąka. Zakupy są dokonywane często w większych grupach, także w celach hurtowych.
Czesi chętnie odwiedzają m.in. sklepy sieci Dino, gdzie – jak informował czeski serwis techsvet.cz – zdarza się, że robią zakupy nawet na cały miesiąc. Skutkiem jest często brak towarów dla lokalnych mieszkańców. "Z powodu rajdu czeskich klientów, dla Polaków zwykle nic nie zostaje na półkach" - czytamy.
Jak podaje serwis, zakupy w Polsce są korzystne ze względu na niższe koszty operacyjne, mniejsze obciążenia podatkowe oraz silną konkurencję cenową. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym zakupom jest kurs złotego.
Jeden produkt tańszy o 50 zł w Polsce
Jednak Czesi przyjeżdżają do Polski nie tylko po podstawowe produkty żywnościowe. W lutym serwis konsumencki arecenze.cz informował, że nasi sąsiedzi znaleźli inny produkt, który stał się hitem.
To karma dla zwierząt, która w polskich sklepach, takich jak Biedronka, jest znacznie tańsza niż w Czechach. Różnice w cenach sięgają nawet 50 zł, co przyciąga wielu czeskich klientów.