Czesi odkryli hit w Polsce. "Dla Polaków nic nie zostaje"
Czesi masowo odwiedzają polskie sklepy, szczególnie sieć Dino - zauważa serwis techsvet.cz. Z obserwacji tamtejszych mediów wynika, że Polacy mają trudności z zakupami w miejscowościach przygranicznych, ponieważ czescy klienci wykupują większość towarów.
Czesi chwalą polskie markety w mediach społecznościowych. Na grupie "Polsko - nákupy, rady a zkušenosti bez CENZURY!" (Polska - Zakupy, porady i doświadczenia bez cenzury!) jedna z użytkowniczek pokazała długi paragon, na którym widniała kwota 1 120,98 zł, czyli ok. 6 600 koron czeskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
Czesi robią zakupy na cały miesiąc w Polsce
Portal techsvet.cz podaje, że polska sieć sklepów Dino stała się prawdziwym hitem wśród czeskich konsumentów. Czesi chętnie odwiedzają polskie markety, gdzie mogą płacić zarówno w złotówkach, jak i koronach. Wysoka jakość świeżego mięsa przyciąga ich do Polski, gdzie robią zakupy na cały miesiąc.
Popularność polskich sklepów sprawia, że Polacy mają trudności z zakupami, gdyż półki są często puste. "Z powodu rajdu czeskich klientów dla Polaków zwykle nic nie zostaje na półkach" - pisze serwis.
To zjawisko potwierdził w rozmowie z czeskimi mediami Polak, który mieszka w Branicach tuż obok granicy z Czechami. - Gdy Czesi przyjeżdżają tu na zakupy, nie mam szans kupić mięsa, masła i innych artykułów spożywczych. Wszystko jest wykupywane rano. Z tego powodu muszę wcześnie rano iść do sklepu - przyznał.
Mimo niższej inflacji w Czechach ceny w Polsce są bardziej atrakcyjne. Serwis techsvet.cz wskazuje, że to efekt większej konkurencji na polskim rynku, co zmusza sieci do obniżania cen. W Czechach brakuje takiej konkurencji, co sprawia, że wielu Czechów woli robić zakupy za granicą.
Jeden produkt tańszy o 50 zł w Polsce
Jednak Czesi przyjeżdżają do Polski nie tylko po podstawowe produkty żywnościowe. W lutym serwis konsumencki arecenze.cz informował, że nasi sąsiedzi znaleźli inny produkt, który stał się hitem.
To karma dla zwierząt, która w polskich sklepach, takich jak Biedronka, jest znacznie tańsza niż w Czechach. Różnice w cenach sięgają nawet 50 zł, co przyciąga wielu czeskich klientów.