PZL Mielec pracuje nad nowymi technologiami dla Sikorsky'ego
Dzięki wsparciu unijnemu i krajowemu technologie PZL Mielec mogą trafić nie tylko na rynek polski, skąd przenoszone są do Stanów Zjednoczonych, lecz także m.in. do Ameryki Łacińskiej i Azji Południowo-Wschodniej. Spółka zdobyła pozycję ważnego członka amerykańskiej grupy Sikorsky w zakresie wdrażania nowych technologii w lotnictwie. W mieleckich zakładach trwają badania m.in. nad beznitowymi systemami łączenia blach.
- PZL Mielec jest oknem na Europę dla Sikorsky'ego właśnie ze strony badań i rozwoju nowych projektów oraz nowych technologii, które są wdrażane w Polsce, a następnie są przenoszone na rynek amerykański - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Piotr Niedbała, dyrektor działu sprzedaży PZL Mielec.
Mieleckie zakłady od 2007 r. w 100 procentach należą do United Technologies Corporation, która jest właścicielem m.in. jednego z głównych producentów śmigłowców na świecie, firmy Sikorsky. Niedbała mówi, że w zakładach pracuje ponad 300 konstruktorów, którzy bezpośrednio są zaangażowani w prace Sikorsky'ego. W Mielcu powstają też, poza rodzimymi samolotami M28, M28B "Bryza" (wojskowa wersja) i M18 "Dromader", helikoptery wielozadaniowe S70i "Black Hawk".
Niedbała ocenia, że dzięki przejęciu przez Sikorsky'ego PZL Mielec mógł rozwinąć się na wcześniej niedostępnych obszarach, w tym w sektorze badawczo-rozwojowym. Biuro konstrukcyjne w Mielcu blisko współpracuje z Amerykanami zarówno w zakresie modernizacji, jak i rozwoju nowych technologii i konstrukcji.
- Te nowe technologie, które u nas są wprowadzane i testowane, będą w późniejszym etapie również z korzyścią dla Sikorsky'ego. O wielu projektach dziś oficjalnie jeszcze nie możemy mówić. Natomiast wszystkie nowe kontrakty i wszystkie potencjalne kontrakty, które Sikorsky planuje, na pewno uwzględniają także PZL Mielec jeśli chodzi o współpracę biur konstrukcyjnych - mówi Niedbała.
Jak podkreśla, spółka aktywnie uczestniczy w programie INNOLOT, który ma na celu finansowanie badań naukowych i prac rozwojowych nad innowacjami w przemyśle lotniczym. Jest rezultatem porozumienia zawartego między Narodowym Centrum Badań i Rozwoju a grupą stowarzyszeń firm lotniczych. Budżet programu na lata 2013-2018 to 500 mln zł, z czego 60 proc. finansuje NCBiR ze środków unijnych.
- To są projekty, które dotyczą np. łączenia blach, tak zwanego drukowania, systemów beznitowych. PZL Mielec jest wiodącym partnerem w grupie Sikorsky, który uczestniczy w tymże projekcie, i dzięki temu możemy skorzystać ze środków, które pozyskujemy z funduszy europejskich i polskich, przez to dajemy szerszą możliwość do współpracy w tych projektach także konstruktorom amerykańskim - mówi Piotr Niedbała.
Dzięki temu pozycja polskiego zakładu w grupie jeszcze się wzmacnia.
Pozwala to myśleć PZL Mielec o rozwoju również na nowych rynkach. Niedbała przypomina, że zarówno mielecki S70i, jak cywilne i wojskowe wersje M-28 cieszą się dużą rozpoznawalnością i są zamawiane przez klientów z całego świata.
- M-28 jest używany przez siły specjalne Stanów Zjednoczonych, sprawdza się w działaniach wojennych, ponad 20 maszyn działa w ramach operacji w Afganistanie. Podobnie jest z samolotem "Bryza", który jest w kręgu zainteresowania polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, zmodernizowany, obecnie posiada nowy glass-cockpit, nowe rozwiązania, został certyfikowany do lotów w warunkach oblodzenia, tzw. FIKI - wylicza Niedbała.
Dodaje, że zakłady cały czas przyglądają się możliwość dalszego rozwoju konstrukcji. Choć rynek polski pozostaje najważniejszym obszarem zainteresowań, to Niedbała wymienia również Amerykę Łacińską i Azję Południowo-Wschodnią jako szczególnie interesujące rynki.