Ratownicy medyczni będą wyjeżdżać do pacjentów z... bronią i paralizatorem?
Posłanka PSL przekonuje szefów kilku resortów, że ratowanie życia to tylko część pracy ratowników medycznych. Coraz częściej muszą walczyć również o swoje bezpieczeństwo.
Ratownicy medyczni będą wyjeżdżać do pacjentów z bronią i paralizatorem? „Rzeczpospolita" dotarła do listu, który w sprawie większej ochrony medyków, posłanka PSL Halina Szymiec-Raczyńska skierowała do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej i ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka.
Posłanka przekonuje szefów resortów, że ratowanie życia to tylko część pracy ratowników medycznych. Coraz częściej muszą się zmagać z wezwaniami do agresywnych uczestników libacji alkoholowych, bójek ulicznych i ofiar przemocy domowej. Każda taka interwencja to dodatkowe niebezpieczeństwo dla niosących pomoc medyków. Dlatego - zdaniem Haliny Szymiec-Raczyńśkiej - ratownicy medyczni powinni mieć status służb mundurowych.
List jest związany z ostatnimi wydarzeniami z Katowic, gdzie dwóch nastolatków obrzuciło kamieniami ambulans wiozący do szpitala ciężarną kobietę. Posłanka PSL - która jest z zawodu lekarzem - przekonuje, że te wydarzenia to jedynie przykłady zagrożeń, z jakimi codziennie spotykają się ratownicy.
Sytuację mogłoby poprawić zrównanie ich statusu z tym, jaki mają właśnie służby mundurowe. Dlaczego? Mogliby nosić broń lub na przykład paralizatory do obrony koniecznej w przypadku zagrożenia. Resort przekonuje, że nie ma potrzeby zmiany przepisów, ponieważ ratownik jest funkcjonariuszem publicznym. To oznacza, że wszystkie przestępstwa przeciwko niemu są zagrożone surową karą.