Rekordowe odszkodowanie w Polsce! 2,5 mln zł za wypadek!
To najwyższe odszkodowanie w Polsce. 34-letnia Dorota Skurnóg ze Słupska właśnie wygrała sądową batalię z gigantem od ubezpieczeń. Ma dostać 2,5 mln zł odszkodowania oraz 12,3 tys. zł comiesięcznej renty. To wyrok bez precedensu. Daje nadzieję tysiącom oszukanym przez ubezpieczalnie ludziom.
Dorota Skurnóg ze Słupska cudem przeżyła wypadek samochodowy. 10 lat temu, z dwuletnią wówczas córeczką i mężem wybrała się do Ustki po świeżą rybę na święta. Nigdy tam nie dotarli. Kierujący autem mąż pani Doroty stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i auto wbiło się w drzewo. Córeczka i mąż pani Doroty wyszli z wypadku bez szwanku, ale kobieta przez wiele tygodni walczyła o życie. Przeżyła, ale jest sparaliżowana.
– Lekarze nie dawali mi wielu szans na przeżycie, dopiero po dwóch miesiącach odzyskałam świadomość, przeszłam wiele operacji, mam uszkodzony rdzeń kręgowy, dziękuję Bogu, że mam sprawną prawą rękę i mogę mówić – opowiada pani Dorota.
Ubezpieczyciel, u którego mąż kobiety miał wykupione OC odmówił wypłaty odszkodowania, choć według umowy należało się ono także pani Dorocie. Powinna ona dostać pieniądze na leczenie i rehabilitację po wypadku. Ale ubezpieczyciel odmówił, bo uznał, że jako żonie odszkodowanie się jej nie należy. Pani Dorota została bez grosza. Żyła tylko z niskiej renty.
Na szczęście po wieloletniej batalii sąd przyznał jej rację! I teraz jest już jasne, że ubezpieczenie OC obejmuje też najbliższych członków rodziny, choć wiele osób nie ma o tym pojęcia. Sąd apelacyjny w Warszawie przyznał kobiecie 2,5 mln zł odszkodowania oraz 12,3 tys. zł miesięcznej renty!
– To bezprecedensowy wyrok w historii polskiego sądownictwa. Po wielu latach walki sprawiedliwości stało się zadość i pani Dorota otrzyma wreszcie należne jej pieniądze. Cała sprawa pokazuje, że nawet w najgorszej sytuacji, trzeba walczyć o swoje – przekonuje Tomasz Rosa, dyrektor Grupy Doradczej Prawno-Medycznej z Gdańska, która reprezentowała panią Dorotę w sądzie.