Resort nauki powinien wezwać uczelnie do zwrotu pieniędzy
Szkoły wyższe wydały niezgodnie z prawem 7 i pół miliona złotych. Zamiast na stypendia dla studentów i doktorantów pieniądze trafiły między innymi do kieszeni pracowników lub wydawano je na bieżące rachunki
06.05.2014 | aktual.: 06.05.2014 18:13
- pisze "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na ustalenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
CBA domaga się, by ministerstwo nauki wezwało uczelnie do zwrotu pieniędzy wydanych niezgodnie z prawem. Biuro prowadziło kontrole w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego od 16 lipca 2013 do 14 stycznia tego roku. Audyt dotyczył przyznawania stypendiów w latach 2010-2013.
Jak czytamy w gazecie, na podstawie zebranych informacji szef CBA Paweł Wojtunik skierował do minister nauki i szkolnictwa wyższego Leny Kolarskiej-Bobińskiej wystąpienie pokontrolne. Agenci CBA stwierdzili, że niezgodnie z prawem wykorzystano ponad 7,5 miliona złotych. W myśl ustawy o finansach publicznych dotacja wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem podlega zwrotowi wraz z odsetkami. CBA nie dopatrzyło się jednak popełnienia przestępstwa, dlatego sprawa nie została skierowana do prokuratury.
Eksperci mówią "Dziennikowi Gazecie Prawnej" o braku nadzoru nad wydatkowaniem przez szkoły wyższe środków z funduszu pomocy materialnej. MNiSW ma obowiązek sprawdzać czy uczelnie wydają pieniądze zgodnie z prawem.
"Nie może być tak, że środki z funduszu pomocy materialnej służą uczelni do ratowania płynności finansowej szkoły wyższej i ta je traktuje jak kapitał pożyczkowy" - komentuje Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. Dodaje, że resort nauki powinien wypracować nowy system dystrybuowania stypendiów. Ministerstwo planuje między innymi centralnego systemu pomocy materialnej dla studentów.
(AS)