Rostowski coś ty zrobił ze złotówką?!?
Złotówka traci, giełda gwałtownie spada. Polacy pytają gdzie jest dno. Ekonomiści odpowiadają: "głęboko".
14.09.2009 | aktual.: 14.09.2009 15:37
Na giełdzie to już trzecia z rzędu spadkowa sesja. Paweł Satelecki, analityk z Finamo uważa, że tym razem rynek walutowy steruje giełdą i to nie tylko naszą.
O 15:30 WIG 20 osiągnął poziom 2 105,71 pkt to o 2 proc. mniej niż na otwarciu. Złotówka również nie radzi sobie najlepiej. O 12:30 euro kosztowało 4,21 zł, dolar 2,90 zł a frank 2,78 zł. O 15:30 kurs euro spadł do 4,19 zł, dolar 2,87 zł a frank 2,77 zł. Wyprzedaż złotego zatrzymała pozytywna prognoza Komisji Europejskiej, dotycząca wzrostu polskiego PKB. Według przewidywań Komisji 2009 r. możemy zakończyć wzrostem o 1,0 proc.
_ 2100 pkt na WIG 20 to jest chyba ten poziom, który dziś nie powinien zostać przebity. Jednak to może być początek głębszej korekty. Inwestorzy coraz mniej chętnie kupują akcje. Kluczowym poziomem na WIG 20 będzie 2000 pkt. Jeżeli ten poziom zostanie przebity, będziemy mogli mówić o spodziewanej przez wszystkich większej korekcie _ - uważa Paweł Satelecki.
Według Piotra Bujaka, starszego ekonomisty BZ WBK, wpływ na osłabienie złotego ma zmniejszenie apetytu na ryzyko. Pociągnęło to osłabienie się walut na rynkach wschodzących - także na rynku złotego.
_ Ze względu na obawy sektora bankowego, kondycji gospodarki na całym świecie inwestorzy mniej chętnie kupują ryzykowne aktywna, a więc jednocześnie akcje, waluty rynków wschodzących, surowców. W cenie są za to amerykańskie obligacje _- opisuje Piotr Bujak.
Gdzie jest dno?
Bardzo ważne dla rynków będą dane makroekonomiczne podawane w tym tygodniu. Dane o produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych w Eurolandzie i Polsce, dane o zatrudnieniu.
_ Będzie trzeba na nie zwrócić uwagę. Prawdopodobieństwo większej korekty rośnie z każdym dniem. Przed miesiącem było widać że inwestorzy są chętni do kupowania akcji. Teraz nastroje inwestorów są kiepskie. Im dłużej będzie trwał trent boczny w okolicach 2000 - 2100 tym bardziej rośnie prawdopodobieństwo większych spadków _ - przewiduje Paweł Satelecki.
Dodatkowo w piątek niemiłą niespodzianką były negatywne dane o bilansie płatniczym za lipiec.
_ Pod koniec tygodnia pojawiły się negatywne rekomendacje dla złotego. Zamiast oczekiwanej nadwyżki obrotów bieżących mieliśmy duży deficyt, to zmienia postrzeganie polskiej gospodarki na zewnątrz _ - mówi Piotr Bujak.
Według ekonomistów BZ WBK korekta jeszcze może potrwać.
_ Jeśli nie nastąpi poprawa na globalnych rynkach i nie zwiększy się apetyt na ryzyko kurs EUR-PLN może zatrzymać się na 4,30 zł. _
Winny minister
Wpływ na obecną sytuację ma też ogłoszona w zeszłym tygodniu ogromna dziura budżetowa ministra Rostowskiego.
_ Deficyt Rostowskiego jest wymieniany w negatywnych rekomendacjach dla złotego. Jest to fundamentalny czynnik, który pogarsza ocenę polskiej gospodarki _- mówi Piotr Bujak.
_ Zaczyna się robić niespokojnie _ - ostrzega Paweł Satelecki.
Jan Kaliński
Wirtualna Polska