Rostowski przedstawił w Sejmie projekt budżetu
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział
w Sejmie, że może okazać się konieczne obniżenie prognoz wzrostu
gospodarczego w 2009 r., ale w tej chwili nie ma do tego
przesłanek.
09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 12:03
Polska gospodarka jest w dobrej kondycji, w tej chwili nie ma przesłanek do obniżenia prognoz wzrostu gospodarczego w 2009 r. - powiedział minister Jacek Rostowski przedstawiając projekt ustawy budżetowej na 2009 r. Nie wykluczył jednak, że korekta wskaźników makro będzie konieczna.
_ Mogę śmiało powiedzieć, że ogólna kondycja gospodarcza kraju jest w dobrej formie _ - powiedział w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski podczas uzasadniania projektu ustawy budżetowej na 2009 r.
Dodał, że dzięki działaniom tego, a także poprzednich rządów, Polska może się pochwalić szybkim wzrostem gospodarczym, stabilną sytuacją makroekonomiczną i głębokim poszanowaniem praw własności, bardzo ważnym z punktu widzenia atrakcyjności inwestycyjnej kraju.
W opinii ministra, Polska jest jednym z najlepiej przygotowanych krajów na obecne, trudne czasy.
|
Polecamy: » Raport specjalny: Czy Polskę dotknie kryzys? » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Raport specjalny: Czy Polskę dotknie kryzys? » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Rostowski wyraził nadzieję, że w 2009 r. będzie zrobiony kolejny krok w kierunku poprawy średniookresowej kondycji polskiej gospodarki, co wzmocni pozycję ekonomiczną naszego kraju.
_ W zależności od wpływu obecnych zawirowań na rynkach światowych na wzrost gospodarczy u naszych sąsiadów może się okazać, że rząd będzie musiał obniżyć prognozy wzrostu gospodarczego, a tym samym zrewidować wskaźniki dochodów i wydatków budżetu na 2009 r. _ - powiedział Rostowski.
Według niego, dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzialnie przewidzieć wpływu obecnego kryzysu na tempo wzrostu gospodarczego w Europie i w Polsce.
_ Wiele zależy od tego, jak sprawnie nasi partnerzy w Europie rozwiążą swoje problemy. Muszę powiedzieć, że po ostatnim posiedzeniu rady Ecofin jestem umiarkowanym, ale naprawdę optymistą. Wobec tego obecnie nie ma przesłanek do zmiany prognoz makroekonomicznych i makroproporcji w projekcie ustawy budżetowej _ - oświadczył minister.
Przypomniał, że w nowym programie konwergencji rząd określił ścieżkę obniżania deficytu budżetowego o pół punktu procentowego rocznie. Jako jeden z głównych priorytetów rządu minister Rostowski wymienił ograniczenie długu publicznego. Według niego, przekłada się ono przede wszystkim na mniejszy koszt jego obsługi.
Minister powiedział, że niski dług jest podstawą stabilnych finansów publicznych. Pozwala bowiem - niezależnie od wahań wzrostu gospodarczego - zabezpieczyć potrzeby państwa. Ponadto niskie zadłużenie zwiększa wiarygodność Polski, a co za tym idzie, zapewnia więcej inwestycji i szybszy wzrost gospodarczy.
_ Wszystko to jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji na rynkach Światowych _ - powiedział Rostowski.
Rostowski zwrócił uwagę, że w 2009 roku wejdą w życie nowe stawki PIT - 18 i 32 proc., co będzie krokiem do niższych podatków. Dodał, że rząd Donalda Tuska konsekwentnie wdraża reformy finansów publicznych.
_ Rząd Donalda Tuska skończył z erą marnotrawstwa pieniędzmi publicznymi _ - powiedział Rostowski.
Podkreślił, że projekt budżetu na 2009 r. nie jest w pełni zadaniowy, ale rząd - jak mówił - podjął "pierwsze kroki w tym kierunku".
_ Projekt budżetu na 2009 rok oznacza wzrost wydatków m.in. na badania naukowe oraz infrastrukturę _ - uzasadniał minister. Podkreślił, że projekt pozwoli na wzrost pensji nauczycieli w przyszłym roku. Część pieniędzy z rezerwy celowej, czyli 347 mln zł, ma trafić na modernizację systemu oświaty, polegającą m.in. na obniżeniu wieku szkolnego.
Dodał, że w 2009 r. wzrosną też wydatki na budowę dróg krajowych oraz infrastrukturę sportową.
Jako jedną z ważniejszych reform, zaplanowanych na 2009 rok, minister finansów Jacek Rostowski wymienił tzw. pakiet ustaw zdrowotnych.
_ Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Finansów przygotowały nowy system finansowania służby zdrowia. Szpitale zyskają odpowiedzialnego właściciela w postaci samorządów i staną się spółkami prawa handlowego _ - podkreślił Rostowski.
Zapewnił, że nie jest prawdą, że zmiany oznaczają traktowanie pacjenta jako towaru.
Jako inne ważne zmiany minister wskazał m.in. nowelizacje ustaw podatkowych o VAT, CIT i PIT. Poprosił Sejm o szczególnie sprawne potraktowanie także m.in. ustaw o promocji zatrudnienia, emeryturach pomostowych, Karcie Nauczyciela i ustroju sądów powszechnych.
Rostowski zapewnił, że rząd jest zdeterminowany, by dotrzymać założeń programu konwergencji. Efektem determinacji będzie nie tylko trwałe zmniejszenie długu publicznego, ale także trwałe spełnienie jednego z warunków przystąpienia do strefy euro, jakim jest kryterium fiskalne traktatu z Maastricht. Jako ostatni z priorytetów rządu Rostowski wymienił przyjęcie wspólnej unijnej waluty - euro.
_ Dziś jeszcze raz potwierdzam, że ambitnym, ale realistycznym celem rządu jest, aby Polska została przyjęta do strefy euro w 2011 r. _ - zadeklarował minister.
Pierwsza połowa 2009 r. to - zdaniem rządu - najlepszy moment do przystąpienia do systemu kursowego ERM 2.
_ W połowie 2011 r. wystąpimy do Komisji Europejskiej o potwierdzenie naszej gotowości do przyjęcie euro i ustalenie ostatecznego kursu przeliczenia złotego na euro. 1 stycznia 2012 roku nastąpi formalne przyjęcie wspólnej waluty _ - powiedział minister.
Jego zdaniem, wyznaczenie takiej daty w okresie międzynarodowego kryzysu finansowego da Polsce dwie korzyści. Z jednej strony to zwróci uwagę międzynarodowej opinii publicznej na pozycję naszej gospodarki na tle innych krajów, a z drugiej podkreśli determinację rządu, co pozwoli zminimalizować koszty trudnej sytuacji zewnętrznej.
_ Już teraz na skutek tych działań obserwujemy spadek oprocentowania polskich obligacji _ - podkreślił Rostowski.
Wyraził nadzieję, że opozycja dostrzeże, że Polska ma historyczną szansę na "przełomowe zmiany w naszej międzynarodowej pozycji gospodarczej" i wesprze politykę rządu pozwalającą tę szansę wykorzystać, w tym przede wszystkim plan przyjęcia wspólnej waluty.
Przedstawiony przez Rostowskiego projekt ustawy budżetowej na 2009 r. zakłada, że przyszłoroczne dochody wyniosą 303,5 mld zł, a wydatki ok. 321,7 mld, przy deficycie 18,2 mld zł. Debatę budżetową zaplanowano na ok. 10 godzin.
PiS: trzeba skorygować ten projekt budżetu
Rząd obecnej koalicji powinien zmienić swoje podejście do ustawy budżetowej na 2009 rok - powiedziała w Sejmie wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat. Dodała, że priorytetem jest podtrzymanie wzrostu gospodarczego.
W Sejmie trwa debata nad projektu budżetu na 2009 rok.
Posłanka PiS wskazała, że zdecydowanie zmieniła się sytuacja w światowej gospodarce, a kryzys, jaki się rozpoczął na amerykańskim rynku finansowym, ogrania już kraje europejskie.
_ Dlatego dziś, właśnie w debacie budżetowej, kluczowym staje się Pytanie, jak obecna sytuacja wpłynie na polską gospodarkę. Niezmienne i optymistyczne nastawienie prezentowali do dziś jedynie przedstawicieli rządu i rządzącej koalicji. Dyskusję o zagrożeniach, o stanie negatywnego wpływu spowolnienia gospodarki światowej i europejskiej na tempo wzrostu polskiej gospodarki, nazywali straszeniem, albo politycznym show _ - podkreśliła Natalli- Świat.
Posłanka PiS wskazała, że kryzys w świecie finansów jest faktem i wymaga szybkich programów interwencyjnych, scenariuszy działań.
_ Proponujemy, aby bardzo poważnie zastanowić się nad projektem budżetowym na 2009 rok. Kryzys na światowych rynkach i spowolnienie gospodarcze będzie miało negatywny wpływ na polską gospodarkę. Trzeba się zastanowić, czy przyjęte kilka miesięcy temu założenia są realistyczne. A więc zasadnicza dla budżetu kwestia tempa wzrostu gospodarczego _ - dodała.
Posłanka przywoływała opinie ekspertów ekonomicznych, według których budżet jest źle oszacowany.
_ Zakładane tempo wzrostu będzie trudne do uzyskania też z innego powodu. Polsce grozi niedobór energii elektrycznej. Szacuje się, że wzrost gospodarczy rzędu 5 proc. powoduje wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną od 3 do 3,5 proc. _ - zaznaczyła.
Posłanka PiS wyraziła sprzeciw wobec założonej w projekcie budżetu wielkości przychodów z prywatyzacji w wysokości 12 mld zł.
_ Nie zrealizowanie tej wielkości wpłynie na zwiększenie potrzeb pożyczkowych i wzrost kosztów zadłużenia. (...) Uzyskanie 12 mld zł przychodów z prywatyzacji w 2009 roku jest nierealne, a plany wyprzedaży majątku publicznego szkodliwe _ - podkreśliła.
Zdaniem posłanki (PiS) rząd obecnej koalicji powinien zmienić swoje podejście do ustawy budżetowej. _ Przyjmując, jako główny priorytet ustawy budżetowej wielkość deficytu, najszybsze dojście do strefy euro, może niestety doprowadzić do katastrofalnych skutków. _ _ Apelujemy do PO i do PSL o rozwagę teraz, a nie wtedy, jak zło się stanie (...) Prawdziwym priorytetem powinno być utrzymanie tempa gospodarczego, tak właśnie robią inne państwa _ - powiedziała Natalli-Świat. Wskazała na Francję i Niemcy, gdzie "poziom zadłużenia w stosunku do PKB w tych krajach jest zdecydowanie większy niż w Polsce".
_ Kiedy polski rząd zacznie przede wszystkim dbać o rozwój gospodarczy w naszym kraju? _ - pytała posłanka.
Przypomniała, że PiS nadal podtrzymuje propozycję ponadpartyjnego porozumienia dla gospodarki.
Lewica: ten budżet spowoduje rozwarstwienie społeczne
Projekt budżetu na 2009 rok nie uwzględnia ewentualnych skutków kryzysu finansowego w USA - powiedział podczas debaty w Sejmie Wojciech Olejniczak (Lewica).
Projekt nie zakłada trudności wynikających z kryzysu w USA. Założenia do przyszłorocznego budżetu to "zamki na piasku" - powiedział.
Jego zdaniem, minister finansów Jacek Rostowski broni projektu z powodów politycznych, a nie merytorycznych.
_ Rząd Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka ponosi stuprocentową odpowiedzialność za to, co czeka Polaków w 2009 roku _ - powiedział.
Według posła Lewicy, nieudolność rządu w negocjacjach z Unią Europejską, dotyczących nowych limitów emisji CO2, przyczyni się m.in. do wzrostu cen energii w przyszłych latach.
Zwracając się do partii rządzących, Olejniczak pytał: _ Jak gospodarujecie pieniędzmi Polaków - setkami miliardów złotych, pochodzących z naszych podatków? Moja odpowiedź: rząd tymi pieniędzmi w ogóle nie gospodaruje _ - mówił.
Ocenił, że projekt budżetu na 2009 r. jest liberalny. Chroni bogatych, a najbardziej na nim ucierpią najbiedniejsi. Nie ma w nim - według Olejniczaka - "odważnej wizji modernizacji kraju", "nie odpowiada na wyzwania cywilizacyjne kraju"; "to raczej strategia przetrwania" - ocenił.
Podkreślił, że Polska wymaga modernizacji, dobrych dróg, lepszej edukacji, a gospodarka musi być napędzana nowoczesnymi rozwiązaniami. _ Owoce wzrostu powinny być równo dzielone, tego Lewica nie dostrzega _ - dodał.
Olejniczak przypomniał, że rząd zmniejszył w projekcie wsparcie na budowę mieszkań socjalnych. Skrytykował, że ulga prorodzinna nie obejmuje dzieci z rodzin chłopskich. Ulga ta kosztowała budżet 5,5 mld zł, ale 3,5 mln dzieci z biednych rodzin nie korzysta z niej - podkreślił.
Według posła Lewicy, zmniejszono również wydatki na rolnictwo, w tym m.in. na ubezpieczenia upraw i zwierząt.
Olejniczak skrytykował również wzrost wydatków na Instytut Pamięci Narodowej. Ironizował, że 230 mln zł trafia na "grzebanie w teczkach, oskarżanie generała Wojciecha Jaruzelskiego czy na jawne tępienie Lecha Wałęsy".
Olejniczak zaapelował do rządu, aby Polacy mogli w 2009 roku odliczać 2 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego, a nie jak obecnie 1 proc. Lewica domaga się również uchwalenia ustawy o minimalnej rencie i emeryturze, aby wynosiły one 50 proc. średniej krajowej pensji.
Podkreślił, że projekt budżetu na 2009 r. spowoduje rozwarstwienie społeczne. Jego zdaniem, trzeba wprowadzić korekty do projektu, które uczynią go proeuropejskim. _ Należy ociosać go z liberalnych naleciałości _ - dodał. Nazwał go budżetem "wstydu i błędnych decyzji".