Równowaga zewnętrzna polskiej gospodarki nie jest zagrożona - Sobota z NBP
14.11.Warszawa (PAP) - Wrześniowe dane o bilansie płatniczym świadczą o tym, że równowaga zewnętrzna polskiej gospodarki nie jest obecnie zagrożona - uważa Józef Sobota, dyrektor...
14.11.2008 | aktual.: 14.11.2008 19:13
14.11.Warszawa (PAP) - Wrześniowe dane o bilansie płatniczym świadczą o tym, że równowaga zewnętrzna polskiej gospodarki nie jest obecnie zagrożona - uważa Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki NBP.
Narodowy Bank Polski podał w środę, że deficyt w obrotach bieżących we wrześniu wyniósł 1.967 mln euro.
"Poziom tego ujemnego salda nie jest groźny dla gospodarki. Niektórzy wieszczą wyraźniejsze jego pogorszenie (...) z powodu spodziewanego zahamowania naszego eksportu do krajów przeżywających większe niż my kłopoty. Ale przecież warto z drugiej strony pamiętać, że spowolnienie dynamiki naszej gospodarki będzie skutkować niższym tempem przyrostu importu. Podsumowując, wrześniowe dane o bilansie płatniczym nie dają podstaw do budowania czarnych scenariuszy dla polskiej gospodarki. Równowaga zewnętrzna polskiej gospodarki nie jest obecnie zagrożona" - powiedział Sobota w wywiadzie dla serwisu NBPnews.
"Jest faktem, że różne gospodarki świata, w tym te, z którymi jesteśmy mocno powiązani, znalazły się w fazie recesji. Ale na razie wszelkie prognozy dla Polski, w tym prognoza Narodowego Banku Polskiego, nie przewidują załamania naszej gospodarki i powinna ona nadal się rozwijać, tyle, że wolniej niż w ostatnich trzech latach" - dodał.
Sobota, komentując opublikowane w piątek dane dotyczące podaży pieniądza w październiku, zwraca uwagę na niewielką dynamikę przyrostu zadłużenia podmiotów gospodarczych w bankach.
"Jeśli chodzi o stan zadłużenia podmiotów gospodarczych w bankach, to w październiku było ono nieco wyższe niż rok wcześniej, ale dynamika tego przyrostu była rzeczywiście niewielka, znacząco niższa niż w poprzednich miesiącach. To może być sygnał, że przedsiębiorstwa w mniejszym stopniu niż w poprzednich miesiącach finansują przedsięwzięcia rozwojowe. Na ile jest to spowodowane zmniejszeniem popytu z ich strony na kredyty inwestycyjne, a na ile bardziej restrykcyjną polityką kredytową banków, to wymaga jeszcze zbadania" - powiedział.
"Zarazem bardzo minimalnie wzrosły depozyty firm w bankach, a uwzględniając różnice w kursie złotego można mówić nawet o lekkim spadku depozytów złotowych. Te dane można więc odczytywać jako efekt osłabienia popytu. Firmy uzyskują już mniejsze niż poprzednio przychody ze sprzedaży, sięgają więc do własnych oszczędności i nie zwiększają w dotychczasowym tempie zadłużenia w bankach" - dodał.
Zdaniem Soboty, przyrost gotówki w portfelach gospodarstw domowych świadczy o pogorszeniu się zaufania części obywateli do instytucji finansowych.
"Jest faktem, że w październiku odnotowaliśmy znaczący przyrost stanu gotówki, bo - rok do roku - aż o 19,9 proc. Przyrost był zarówno w kasach banków - co dobrze o nich świadczy, bo są przygotowane np. do stałej obsługi kas i zasilania bankomatów, jak i w portfelach gospodarstw domowych. To z kolei już gorzej świadczy o wskaźniku zaufania części obywateli do instytucji finansowych. Przy czym - dodajmy - ten wyższy poziom gotówki w portfelach brał się nie tyle z wycofywania pieniędzy z banków, bo (...) depozyty złotowe zmniejszyły się tylko minimalnie, ile np. z umarzania jednostek w funduszach inwestycyjnych" - powiedział.
"Ten wyraźny przyrost gotówki w obiegu również jest sygnałem negatywnym, bo ten pieniądz nie przyczynia się do rozwoju gospodarki" - dodał. (PAP)
jba/ asa/