Rudy żelaza: po burzy nastała cisza
Kilka minionych lat to niespokojny okres na rynku rud żelaza. Spektakularne wzrosty cen zakończyły się gigantyczną obniżką. Czas na stabilizację.
12.03.2010 | aktual.: 12.03.2010 11:03
Co roku kopalnie rud żelaza na całym świecie produkują ponad miliard ton rudy. Najwięcej, bo ponad 200 mln ton - Brazylia, Chiny i Australia. W sumie te trzy państwa dają około dwóch trzecich światowej produkcji tego rodzaju rud.
Warto także dodać, jakie muszą być warunki, aby opłacało się eksploatować dane złoże rudy żelaza. Po pierwsze musi zawierać ono wystarczającą ilość żelaza. Na przykład za bilansowe mogą być uznane tylko złoża, w których zawartość żelaza jest większa od 25 procent. Do tego dochodzi odpowiednia miąższość złoża i zasobność. Gdy jedno z tych kryteriów nie jest spełnione, uważa się, że nie jest opłacalne pozyskanie rudy z danego złoża (tak np. dzieje się w przypadku naszych złóż odznaczających się zbyt niską miąższością).
Ze względu na to, że złoża rud żelaza są "porozrzucane" po wszystkich kontynentach, powoduje to względną stabilizację rynkową i - co z tym związane - stabilne trendy cenowe. A jednak w rudach nie zawsze jest spokojnie...
- Dwukrotnie w ostatnich dwóch dekadach mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen rud żelaza w porównaniu z poprzednim rokiem o około 70 proc. Najpierw w 2005 roku, a ostatnio w 2008 - mówi Yeao Zhang, analityk Asia Metals.
Jego zdaniem, impulsami do takiego wzrostu było najpierw przyznanie Pekinowi igrzysk, a później finalizacja już związanych z nimi inwestycji. Jak podkreśla analityk, ponieważ do tego doszła koniunktura gospodarcza na całym świecie, ceny rudy żelaza osiągnęły rekordowy pułap.
- Zresztą działo się tak w przypadku innych metali. Wszystkie surowce biły rekordy. W przypadku rud żelaza od 2002 do 2008 roku ceny rosły - dodaje specjalista.
Kryzys bankowy spowodował jednak, że ceny surowców poszybowały w dół. Zarówno producenci, jak i nabywcy ze względu na spodziewane ograniczenia inwestycji cięli zamówienia. Nic więc dziwnego, że ceny rudy spadły. Tyle że nie aż tak gwałtownie, jak się spodziewało wielu analityków.
- Spadek o jedną trzecią jest wręcz mały - uważają analitycy. Tymczasem wiele wskazuje, że po obecnym spadku nadchodzi ponownie ożywienie.
Wśród wyznaczających trendy rynkowe jest z pewnością jeden ze światowych potentatów górniczych, koncern BHP Billiton. Poinformował on 20 stycznia o najnowszych danych produkcji rud żelaza w swoich kopalniach. Okazało się, że w czwartym kwartale ubiegłego roku spółka wyprodukowała aż o osiem procent rudy więcej niż w trzecim kwartale 2009 roku.
W ostatnim kwartale ubiegłego roku koncern wydobył prawie 32,5 mln ton rud żelaza. Oznacza to wzrost o 6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2008 roku. To pozornie mało, ale jak podkreślają analitycy, ostatni kwartał 2008 roku pod względem produkcji rud żelaza nie był wcale zły.
Skąd ten wzrost? Specjaliści są zgodni. BHP Billiton dostarcza rudy żelaza w znacznej części do stalowni azjatyckich. A te obecnie na nowo się rozpędzają.
Jakie są perspektywy dla rynku, tu także panuje zgoda, że coraz lepsze.
- Nie wiadomo jednak, jakie będą ceny surowców. Myślę, że ponad 100 centów za tonę metryczną się utrzyma, być może będzie nawet 110 centów. Problem w tym, że do połowy 2008 roku ceny surowców biły rekordy. Dziś uważa się, że w znacznym stopniu cenowe szaleństwo było rozdmuchane i nie pokrywało się z realiami - uważa Jeremy King, analityk pracujący m.in. dla innego potentata Rio Tinto.
Dariusz Malinowski