Rynek ropy pełen zagrożeń
Ceny ropy rozpoczęły 2012 r. od wzrostów na giełdach towarowych na całym świecie. Pod wpływem zaostrzenia konfliktu na linii kraje Zachodu – Iran i informacji o protestach związków zawodowych w Nigerii notowania baryłki ropy Brent wzrosły o blisko 5% w stosunku do zamknięcia z dnia 30 grudnia 2011 r.
17.01.2012 14:46
Ceny ropy rozpoczęły 2012 r. od wzrostów na giełdach towarowych na całym świecie. Pod wpływem zaostrzenia konfliktu na linii kraje Zachodu - Iran i informacji o protestach związków zawodowych w Nigerii notowania baryłki ropy Brent wzrosły o blisko 5% w stosunku do zamknięcia z dnia 30 grudnia 2011 r.
Wzrost niepokojów wokół dużych eksporterów surowca jakimi są zarówno Nigeria oraz Iran wpłynął na ceny ropy poprzez wzrost premii związanej z ryzykiem oraz wzrost kosztów ubezpieczania transportów z surowcem. Zachęcił on również europejskie rafinerie do zintensyfikowanego poszukiwania alternatywnych źródeł surowca w związku z coraz bardziej prawdopodobnym embargiem na ropę z Iranu i sankcjami USA na instytucje finansowe współpracujące z Teheranem. Oliwy do ognia dolały także władze Arabii Saudyjskiej, które zapowiedziały że ceny ropy w okolicach 100 USD są jednym z warunków zbilansowania ich budżetu.
Od strony popytu, ostatnie tygodnie nie przynoszą żadnych większych zmian prognoz tempa rozwoju największych konsumentów ropy. W cenach surowca są już relatywnie dobre dane z USA, słabe z Europy oraz lekko pogarszające się z Chin. Dlatego też z dużym prawdopodobieństwem oczekiwać można, że to czynniki podażowe będą odgrywały najważniejszą rolę w najbliższych miesiącach, podobnie jak to miało miejsce w 2011 r. Według najbardziej aktualnych statystyk w poprzednim roku na rynku brakowało ok. 0,8 mb/d w celu zbilansowania popytu i podaży. Szacunkowy deficyt rynkowy w tym roku w naszym scenariuszu bazowym wynosi 0,1 mb/d, co sprzyjałoby spadkom cen ropy. Jednakże, na skutek realizacji niektórych ze skrajnych scenariuszy mógłby ulec on dość dużym zmianom.
Scenariusze rozwoju sytuacji
Bazowy - Zakładając brak problemów Iranu ze sprzedażą swojego surowca oraz ustabilizowanie się sytuacji na linii Waszyngton – Teheran, rosnące wydobycie w Libii, Iraku i USA w dużej części zbilansuje wzrost globalnego zapotrzebowania w wyniku czego deficyt wyniesie ok. 0,1 mb/d. \
A - Zakładając wspólną deklarację sojuszników USA (UE, Japonia, Indie, Korea) o zmniejszeniu konsumpcji surowca z Iranu (UE – całkowity zakaz importu, inne kraje – lekki spadek popytu po ok. 0,1 mb/d) i obietnice Chin o nie zwiększaniu zakupów ropy od władz od Teheranu, wielkość deficytu mogłaby wzrosnąć do poziomu z 2011 r. tj. ok. 0,8 mb/d. W tym kontekście otwartą kwestią byłaby reakcja Arabii Saudyjskiej, która mogłaby próbować ulżyć rynkowi poprzez zwiększenie produkcji, tak jak to miało miejsce w przypadku wojny w Libii. W tym scenariuszu ceny ropy mogłyby się utrzymywać w okolicach 110 – 120 USD za baryłkę.
B - Zakładając brak sukcesu USA w skoordynowanym zmniejszeniu konsumpcji irańskiej ropy oraz wystąpienie krótkiego konfliktu zbrojnego w rejonie Zatoki Perskiej ograniczającego się do ataków na instalacje nuklearne i zablokowania Cieśniny Ormuz przez wojska irańskie, tydzień konfliktu z całkowitym brakiem dostaw surowca z Zatoki skutkowałby wzrostem deficytu do ok. 0,6 – 0,7 mb/d w całym 2012 r.. Jednakże wzrost cen w tym przypadku mógłby być większy niż w scenariuszu A ze względu na psychologiczny aspekt konfliktu zbrojnego. W tym scenariuszu bardzo prawdopodobna byłaby również decyzja Międzynarodowej Agencji Energetycznej o uwolnienie zapasów ropy w krajach największych konsumentów (nawet ok. 14 mb/d), co chwilowo (przez kilkanaście dni) mogłoby zamortyzować brak dostaw z Bliskiego Wschodu. Łączna ilość zapasów krajów zrzeszonych w OECD i MAE to ok. 4,2 mld baryłek, z czego 40% zgromadzonych jest w USA.
C - Zakładając dłuższy konflikt w rejonie Zatoki Perskiej (trwający miesiące), połączony z kłopotami z dostawą surowca przez Cieśninę Ormuz na rynku mogłoby brakować nawet kilka milionów baryłek dziennie, a uwalniane nawet w szybkim tempie zapasy mogłyby nie pokryć braku dostaw z Bliskiego Wschodu. Ten problem szczególnie dotkliwy byłby dla gospodarki Japonii. Dlatego też scenariusz ten wiąże się z najwyższym wzrostem cen i globalną recesją. W związku z tym taki rozwój wydarzeń jest najmniej prawdopodobny.
Wnioski
W scenariuszu bazowym cały czas oczekujemy spadku cen w ciągu najbliższych miesięcy do ok. 90 – 95 USD za baryłkę ropy Brent. Naszym zdaniem jest on najbardziej prawdopodobny. Jednakże biorąc pod uwagę determinację USA do rozwiązania problemów z irańskim programem nuklearnym, scenariusz A wydaje się być również dość prawdopodobny. W tym przypadku, decydująca będzie deklaracja krajów azjatyckich odnośnie ograniczenia konsumpcji irańskiej ropy (a z tym może być trudno, szczególnie w przypadku Chin). Ostatnie sygnały z Europy o przesunięciu nałożenia embarga o 6 miesięcy pokazują, że również UE nie jest skłonna do szybkiego ograniczenia konsumpcji irańskiego surowca, co mogłoby sprzyjać kolejnym problemom z marżami w europejskim przemyśle rafineryjnym.
Dwa ostatnie scenariusze wydają się mało prawdopodobne, gdyż żadnej ze stron nie zależy na konflikcie zbrojnym. Jednakże, napięta sytuacja może nawet przez przypadek doprowadzić do tak skrajnych rozwiązań. W naszych scenariuszach nie uwzględniamy rozwoju konfliktu w Nigerii, gdzie problem protestów pracowników sektora naftowego powinien w najbliższych dniach zostać rozwiązany.
dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista,
Marcin Kiepas,
Daniel Kostecki,
Paweł Kordala,