Sadownikom nie opłaca się oddawanie wiśni do skupu. Zapraszają rodziny do zbierania
Zbierzecie 10 kg, 7 kg możecie zabrać do domu, a resztę zostawcie nam. Taką propozycję rodzinom z całej Polski złożyli sadownicy z Błędowa w Mazowieckiem. Wyjaśniają, że oddawanie wiśni do skupu nie opłaca się przy obecnych cenach i kosztach pracy.
11.07.2018 | aktual.: 12.07.2018 09:18
Zaledwie 1 zł za kilogram wiśni w skupie dostają obecnie plantatorzy tych owoców. Przy obecnych kosztach pracy taki interes jest zupełnie nieopłacalny.
Sadownicy z Mazowieckiego wpadli więc na ciekawy pomysł. Burmistrz Błędowa Marek Mikołajewski za pośrednictwem Radia dla Ciebie zaprosił rodziny z całej Polski na weekendowe zbiory wiśni.
Propozycja jest następująca: w sobotę 14 lipca można przyjechać na plantację wiśni w Błędowie, by zbierać wiśnie. 70 proc. zebranych owoców można zabrać do domu, a gospodarzowi wystarczy 30 proc.
Jak przekonywał Mikołajewski taki układ to korzyść dla obu stron. Rodziny mogą w ten sposób za darmo zebrać większą ilość owoców, a sadownikom i tak taki interes się opłaca.
Dzięki temu, że nie będą musieli wypłacać wynagrodzenia zbieraczom, koszty pozyskania kilograma owoców pozwolą na ich sprzedaż z zyskiem.
Producenci malin, plantatorzy porzeczek i właściciele sadów wiśniowych narzekają na sytuację na rynku. Niskie ceny owoców nie pokrywają kosztów produkcji. Drżą również producenci jabłek.
- Jeśli z wiśniami już na początku sezonu są takie problemy, nie chcemy nawet wyobrażać sobie, co będzie dalej - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Mimo suszy owoców na rynku jest znacznie więcej niż przed rokiem. Urodzaj panuje zarówno w kraju, jak i za granicą.
Nie pomógł wprowadzony dwa lata temu obowiązek spisania umowy jako warunek dostarczenia produktów, ponieważ umowę przetwórcy spisują w dniu dostawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl