Monitoring pokazał, co robiła emerytka. Powód łamie serce
Na trop seniorki policjanci wpadli po tym, gdy supermarket zgłosił problem kradzieży towaru. 73-letnia mieszkanka Iławy kradła m.in.: pieczarki, selera, pomidory, czy śmietanę. Kobieta powiedziała policji, że zmusiła ją do tego sytuacja materialna.
09.02.2024 | aktual.: 09.02.2024 13:03
Po obejrzeniu zapisów monitoringu policjanci ustalili, że drobne produkty kradnie 73-latka, która zabierała bez płacenia m.in. pomidory, pieczarki, selera, śmietanę, chleb i herbatę. W sumie seniorce zarzucono, że dokonała kradzieży 25 razy, i zabrała ze sklepu produkty o łącznej wartości 1,3 tys. zł.
- Pani przyznała policjantom, że ma niską emeryturę i brakuje jej na życie. Niestety, trudna sytuacja materialna nie uchroni jej od odpowiedzialności karnej - powiedziała oficer prasowa policji w Iławie Joanna Kwiatkowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
„Wchodzę tam, skąd wszyscy uciekają". Ekscentryczny miliarder Władysław Grochowski - Biznes Klasa #3
Kradną, bo nie mają za co żyć
Joanna Kwiatkowska powiedziała PAP, że przed kilkoma miesiącami w Iławie odnotowano podobny przypadek . Pani w wieku 68 lat także kradła jedzenie ze sklepów, m.in. majonez, czy migdały.
W trakcie dalszych czynności okazało się, że to nie było jedyne przewinienie kobiety. Podczas prowadzonego postępowania policjanci ustalili, że mieszkanka Iławy kradła w 4 lokalnych marketach, co zostało zarejestrowane przez kamery sklepowego monitoringu. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 20 zarzutów kobiecie. Obu seniorkom grozi do 5 lat więzienia.
W czasie, gdy ceny w polskich sklepach szybują, sytuacja osób o najniższych dochodach staje się coraz gorsza. Niższe wartości na półkach sklepowych pozwoliłyby im zachować część pieniędzy w portfelu lub umożliwiły zakup większej liczby produktów.
Sklepy socjalne na ratunek potrzebującym
W takich sytuacjach na ratunek przychodzą tzw. sklepy socjalne. To punkty, w których ceny są bardzo atrakcyjne, bo za produkty klienci zapłacą maksymalnie połowę wartości rynkowej.
Trzeba jednak mieć ze sobą dokument potwierdzający niskie dochody. Problem polega na tym , że w woj. warmińsko-mazurskim nie ma sklepów socjalnych, w których osoby ubogie mogą taniej kupić jedzenie. Ci, którym brakuje na żywność, mogą korzystać z lodówek społecznych lub pomocy opieki społecznej, a także instytucji pomocowych.
Pierwszy w Polsce sklep socjalny powstał w Katowicach. Prowadzi go jedna z katowickich organizacji pozarządowych – Fundacja Wolne Miejsce. Miasto z kolei udostępniło lokal, a także dofinansowuje obiekt.
Kolejnym miejscem na mapie Polski jest sklep socjalny Spichlerz, który pojawił się na warszawskim Mokotowie, przy ul. Modzelewskiego 71. Inicjatorem sieci sklepów jest stowarzyszenie Wolne Miejsce. Punkty zaopatruje w jedzenie sieć Top Market. Celem tego projektu ma być zmniejszenie ilości marnowanej żywności oraz pomoc osobom o najniższych dochodach.
Skąd jednak wziąć dokument potwierdzający niskie dochody? - Takie skierowanie wydają Ośrodki Pomocy Społecznej. My, jako fundacja, również możemy wydać taki dokument. Wystarczy umówić się na spotkanie z jednym z naszych pracowników. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to my takie zaświadczenie wydamy - tłumaczył Mikołaj Rykowski, prezes fundacji Wolne Miejsce dla Money.pl.