Śledztwo. Ludzie wpłacili kasę i nie mogą jej odzyskać!
Sytuacja klientów Finroyal, spółki obiecującej swoim klientom krociowe zyski, staje się coraz gorsza. Nie mogą oni odzyskać swoich pieniędzy. Prokuratura w Warszawie poszerza śledztwo w sprawie tej spółki - informuje Radio Zet.
03.07.2012 | aktual.: 27.01.2016 13:23
Zawiadomienia o niemożności wypłaty swoich środków ulokowanych w firmie Finroyal wpłynęły do prokuratury na razie od czterech osób.
Do tej pory postępowanie prowadziła prokuratura na Woli. Teraz ma je przejąć stołeczna Prokuratura Okręgowa i wydział zajmujący się przestępstwami finansowymi. Decyzja o tym ma zapaść do końca tygodnia i jak informuje Radio Zet z nieoficjalnych informacji wynika, że tak się najprawdopodobniej stanie.
O tym, że klienci powinni uważać na Finroyal, ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego. Spółka znajduje się na "czarnej liście" KNF. Ostrzeżenia Komisji dotyczą tych podmiotów, które nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Na liście znajduje się szesnaście instytucji podejrzanych o nieuczciwe działanie. Finroyal zajmuje na niej pierwsze miejsce.
Finroyal działa na zasadzie kontraktu lokacyjnego. Jest to produkt finansowy niebędący depozytem bankowym, z gwarantowaną stopą zwrotu opartą na referencyjnej stawce stóp procentowych publikowanej przez władze monetarne odpowiednich krajów pomnożoną o indeks kontraktu lokacyjnego. Kontrakt taki w przeciwieństwie do lokaty jest zwykłą pożyczką i nie jest regulowany przez prawo bankowe.