Świąteczna aktywność - komentarz posesyjny
Poniedziałkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po pięciu dniach przerwy, która w Europie nie była szczególnym wyjątkiem. Analogiczną absencję miał za sobą rynek niemiecki. W efekcie, poranek miało zdominować dostosowanie wycen do nowych rekordów w trendach na Wall Street. Skończyło się jednak na przesunięciu uwagi na Grecję, gdzie trzecia próba wyboru prezydenta w parlamencie nie przyniosła pozytywnego rozstrzygnięcia.
Konsekwencją są nowe wybory parlamentarne w perspektywie miesiąca, które mogą dać zwycięstwo politykom uznawanym za groźnych dla reform i negocjacji z międzynarodowymi wierzycielami. Rynki europejskie przyjęły doniesienia z Grecji poważnym odejściem na południe, na co GPW zareagowała spadkiem WIG20 poniżej 2300 pkt. Jednak szybko okazało się, iż reakcje świata są krótkotrwałe i WIG20 bez trudu wrócił nad psychologiczną barierę, gdzie dryfował do końcowego fixingu.
Całość sesji sprowadziła się zatem do przedpołudniowego spadku, odreagowania i pięciogodzinnej konsolidacji, która w finale dała zamknięcie na 2302 pkt. i spadek WIG20 o 0,9 procent. Jednak to nie skala przeceny, ale wielkość obrotu jest najważniejszym elementem dzisiejszego rozdania. Ledwie 420 mln złotych na liczniku WIG20 i niewiele mniej niż 580 mln złotych na szerokim rynku czynią sesję klasycznym dniem świątecznego wyciszenia, które powinno przetrwać aż do 7 stycznia. W istocie, po sesji wtorkowej rynek znów zamknie się na dwa dni, a kolejne dwie sesje będą znów oddzielone dniami bez handlu.
Dlatego warto przygotować się na scenariusz, w którym rynek wróci do większej i godnej szacunku aktywności dopiero w połowie przyszłego tygodnia.
Adam Stańczak
DM BOŚ