Świńska grypa uderza w finanse biura podróży
Biuro podróży Thomas Cook, jedno z największych na Wyspach twierdzi, że pojawienie się świńskiej grypy kosztowało firmę 12,6 miliona funtów. Klienci masowo odwoływali wycieczki do Meksyku i innych krajów - podaje BBC.
Według przedsiębiorstwa szkody są dużo większe niż się spodziewano. Jedyną pomocą przed finansową zapaścią była siła marki na rynku brytyjskim. Okazała się atutem podczas kryzysu.
Thomas Cook w ciągu dziewięciu miesięcy straciło 49,5 miliona funtów. Część ciężaru finansowego stanowiły koszty fuzji z MyTravel.com.
Firma poinformowała, że ludzie dużo później zamawiali wycieczki przed tym latem. Twierdzi jednocześnie, że liczba sprzedanych wycieczek utrzymała się podobnym poziomie co w latach ubiegłych. Przyznaje jednak, że wymagało to obniżenia skali działalności.
Niemniej liczba dalekich wycieczek spadła w porównaniu z zeszłym rokiem, gdyż turyści rezygnowali z odwiedzin w Kankun w Meksyku - zwykle jednym z najpopularniejszych miejsc dla zwiedzających. Firma nie osiągnie też planu zysku operacyjnego w wysokości 480 milionów funtów w 2010 r.
Arcandor - niemiecki koncern turystyczny, który stracił płynność finansową, ma 54 proc. udziałów w Thomas Cook. Brytyjskie biuro jednak twierdzi, że problemy niewypłacalnego właściciela nie wpłyną na jego sytuację.
Jak dowiedzieliśmy się w kilku rodzimych biurach podróży, Polacy z powody świńskiej grypy nie rezygują z wakacji w krajach, do których dotarła ta zakaźna choroba. W swojej ofercie tylko nieliczni organizatorzy zagranicznych wyjazdów mają wycieczki do Meksyku. To raczej "droga impreza".
Scan Holiday w swojej ofercie ma wyjazdy do Hiszpanii, gdzie dotarła świńska grypa. Ludzie pytają o zagrożenie związane z tą chorbą.
_ Jednak nie zdarzyło nam się jeszcze, by ktoś z tego powodu odwołał wycieczkę _ - zapewnia pracownica jednego z warszawskich biur Scan Holiday.
_ Wszystkie nasze imprezy, zarówno do Hiszpanii jak i do innych krajów odbywają się niezmiennie, zgodnie z zawartymi przez turystów umowami _- informuje funclub biuro podróży.
Polacy zapewne odbierają zagrożenie świńską grypa jako coś odległego.
Tomasz Kamiński WP