"Szaleństwo ekologów". Trwa dyskusja o powiększeniu parku narodowego
W Karkonoszach wybuchła burza o poszerzenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyłączenie nowych terenów do parków narodowych obiecywała w 2023 r. ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska. - Szaleństwo ekologów, różnych lewaków, którzy dorwali się do władzy wzbudziło niepokój - komentował miejscowy radny.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że idea powiększenia KPN o 11 tys. hektarów postawiła na nogi mieszkańców i lokalnych polityków. Uznano, że to "zamach na turystykę w Karkonoszach".
"Mieszkańcy obawiali się obostrzeń dotyczących swobodnego zbierania grzybów i jagód, a także chodzenia po lesie. Poza tym tego, że każda przyszła inwestycja musiałaby być konsultowana z KPN – nie tylko ta gminna, ale też prywatna" - czytamy w GW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byliśmy w pierwszej Biedronce na Słowacji. Tak jest w środku [WIDEO]
Kwestia poszerzenia parku narodowego wróciła na ostatniej sesji rady sejmiku dolnośląskiego. - Szaleństwo ekologów, różnych lewaków, którzy dorwali się do władzy wzbudziło niepokój – krytykował pomysł ministerstwa klimatu radny Krzysztof Mróz.
W odpowiedzi przewodniczący sejmiku zapewnił, że według jego informacji poszerzenia KPN nie ma i nie będzie. Nie wszyscy radni dali się jednak przekonać. - Jeżeli KPN uzna, że ich mapa drogowa konsultacji społecznych jest już skończona, wszystko do nas wróci – mówił cytowany przez GW Andrzej Kredkowski z PiS.
Plany dotyczące parków narodowych
Konsultacje społeczne dotyczące poszerzenia Karkonoskiego Parku Narodowego miały miejsce w grudniu ubiegłego roku. Przeciwko pomysłowi protestowali zarówno mieszkańcy jak i Karkonoska Organizacja Turystyczna. Ta ostatnia wskazywała, że powiększenie parku narodowego może oznaczać likwidację Nadleśnictwa Szklarska Poręba i Nadleśnictwa Śnieżka. - Nasze produkty turystyczne, dzięki którym ludzie przyjeżdżają do nas znikną - alarmowała KOT.
Zachęty rządowe dla gmin, które zdecydują się powiększać obszary chronione, zostały wprowadzone od tego roku. Resort finansów proponuje samorządom 620 zł za hektar parku narodowego, 310 zł za hektar rezerwatu i 46,50 zł za hektar obszaru Natura 2000.
Tzw. subwencja ekologiczna ma nie tylko zachęcać gminy do utrzymywania obecnych obszarów chronionych, ale także skłaniać do wyznaczania nowych.