"Szczecin powinien postawić na małe i średnie firmy"
Były wicepremier i minister finansów prof. Grzegorz Kołodko, który uczestniczył w konferencji prasowej kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta Szczecina Jędrzeja Wijasa, ocenił, że nie ma już szans na odbudowę przemysłu stoczniowego w tym mieście. W jego opinii, Szczecin powinien teraz stawiać na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, turystykę i działalność portu.
25.10.2010 | aktual.: 03.11.2010 12:28
Zdaniem Kołodki ktoś powinien ponieść odpowiedzialność za upadek Stoczni Szczecińskiej. - Nie może być tak, że warszawscy neoliberałowie się panoszą ze swoimi szkodliwymi i fałszywymi poglądami, nie odpowiadając politycznie i intelektualnie za wyrządzone szkody - również przemysłowi stoczniowemu - powiedział.
Produkcja w Stoczni Szczecińskiej została wstrzymana w styczniu 2009 r., ponieważ Komisja Europejska uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna jest nielegalna. Zgodnie z planem uzgodnionym z KE, podzielony na części majątek stoczni został wystawiony na sprzedaż, a pracownicy zwolnieni.
Zdaniem Kołodki nie ma teraz możliwości odbudowy przemysłu stoczniowego w Szczecinie - zaszły już procesy nieodwracalne. Przyszłość Szczecina Kołodko widzi w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, turystyki oraz portu Szczecin-Świnoujście. - Szczecin musi wykorzystywać swoje położenie geopolityczne - na styku z gospodarką niemiecką i blisko morza - mówił.
W jego opinii, "trzeba teraz szukać alternatywnych - już nie w przemyśle stoczniowym - form zatrudnienia". Kołodko podkreślił, że należy zastanowić się, jak zapewnić miejsca pracy dla młodych wykształconych ludzi - zwłaszcza w Zachodniopomorskiem, którzy mogą chcieć uciec do pracy za granicą, po tym gdy Niemcy i Austria otworzą swoje rynki pracy dla Polaków.
Niemcy wraz z Austrią jako dwa ostatnie kraje "starej" Unii, w kwietniu 2009 roku zdecydowały, że utrzymają ograniczenia na rynku pracy dla obywateli ośmiu krajów UE (które weszły do UE 1 maja 2004 roku - Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Węgier, Czech, Słowacji, Słowenii) przez kolejne dwa lata czyli do 2011 r.
Kołodko powiedział, że dobrze się dzieje, iż w Polsce coraz więcej zależy od działaczy samorządowych i przedsiębiorców sektora prywatnego, a coraz mniej od - jak to określił - "czasami zbyt rozpolitykowanych i niekoniecznie pragmatycznych i postępowych działaczy publicznych w Warszawie".
Kołodko promował w Szczecinie swoją najnowszą książkę pt. "Świat na wyciągnięcie ręki" i wygłosił wykład na Uniwersytecie Szczecińskim.