Inwestorzy, którzy rok temu zainwestowali w metale bądź fundusze oparte na cenach surowców, są w siódmym niebie. W ciągu roku zarobili nawet kilkadziesiąt procent. Inwestorzy zacierają ręce. Czy ta hossa nigdy się nie skończy? Czy rok 2011 będzie dla nich równie łaskawy?