Stanisław Karczewski, były marszałek Senatu, obecnie wicemarszałek tej Izby, na odchodne nagrodził swojego podwładnego. Mimo zapowiedzi o zerwaniu z gigantycznymi nagrodami, przyznał urzędnikowi 35 tys. zł.
Prawie milion złotych trafiło do pracowników kancelarii Senatu w ramach nagród. Najwyższe nagrody wyniosły nawet 12 tys. zł.