Polacy w dobie koronawirusa chętniej decydują się na kemping. Wzrosło zainteresowanie wynajmem kamperów czy przyczep, w niektórych wypożyczalniach chętnych jest więcej niż aut. Decydując się na ten rodzaj wypoczynku warto pamiętać o obowiązujących zasadach.
- Urlop na Helu to zawsze było coś dla bogatych. Ale teraz to już przesada - mówi nam amator windsurfingu. Za miejsce na dobrze położonym kempingu właściciele potrafią żądać nawet 17 tys. zł za rok, bo "na krócej się nie da". Chętnych i tak nie brakuje.
Baseny, boiska, place zabaw, schludne stołówki, czyste sanitariaty - tak wyglądają kempingi w bogatych krajach Europy. I ludzie bardzo chętnie z nich korzystają. W Polsce nadal pokutuje obraz bieda-wakacji. Coś jednak zaczyna się zmieniać.
Żuk to coraz rzadszy widok na ulicach, a co dopiero na kempingach. Szczególnie, gdy ów kemping nie znajduje się w Polsce, a kilka tysięcy kilometrów na zachód.
Coraz droższe hotele podczas czerwcowych Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej sprawiają, że kibiców na Ukrainę przyjedzie mniej niż się spodziewano. W Polsce przebitka hotelarzy sięgają nawet 1000 procent - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".