Urząd może się spóźnić z doręczeniem decyzji o naliczeniu opłaty adiacenckiej, bo liczy się data, kiedy decyzja została podpisana, a nie kiedy trafiła do właściciela gruntu - orzekł w poniedziałek w uchwale Naczelny Sąd Administracyjny.
Podzieliłeś dużą działkę, dzięki czemu twoja ziemia sporo zyskała na wartości? A może urzędnicy ustanowili nowy plan przestrzenny? Uważaj, to może być podstawa do naliczenia dodatkowych opłat. Niekiedy przekraczających milion złotych.
NIK sugeruje, że gminy tracą ogromne pieniądze zbyt rzadko stosując tzw. opłaty adiacenckie. Powinni je regulować właściciele nieruchomości, które drożeją na skutek komunalnych inwestycji - informuje "Gazeta Wyborcza".
Naczelny Sąd Administracyjny nie orzekł we wtorek, jak liczyć trzyletni okres na ustalenie przez gminy tzw. opłaty adiacenckiej, czyli opłaty za wzrost wartości nieruchomości. Zdecydował, że rozstrzygnie o tym w szerszym składzie.