Odkąd Grecja stacza się po równi pochyłej, wiele słyszeliśmy, jak wszystko, co greckie jest złe. Owszem, są olbrzymie słabości w greckiej gospodarce, polityce i społeczeństwie, lecz źródła katastrofy leżą w Brukseli, Frankfurcie i Berlinie - pisze "NYT".