Tak się robi prawdziwą karierę

28-letni Rafał jest zasypywany propozycjami, nawet ze Stanów Zjednoczonych i Chin. Wybiera tylko najciekawsze. Jak osiągnął taką pozycję?

Tak się robi prawdziwą karierę
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

26.09.2012 | aktual.: 16.06.2014 12:56

Rozkręcić biznes

Rafał sprawia wrażenie osoby, która uwielbia działać, a przy tym po prostu dobrze się bawi. Jeszcze w mieleckim liceum założył z kolegą amatorską wytwórnię filmową. Wspólnie nakręcili prawie 30 obrazów. Z jednym z nich zostali zaproszeni na festiwal w Kazimierzu Dolnym, co dla licealistów było sporym wyróżnieniem. W wolnym czasie Rafał tworzył także wizualizacje. Podczas studiów (budownictwo, a potem architektura i urbanistyka) stwierdził, że hobby może pomóc mu utrzymać się w Krakowie i rozesłał swoje portfolio do kilku biur. Zaczął też zamieszczać swoje prace w internecie. Dość szybko dostał pierwszą ofertę. Jednak stacjonarna praca za bardzo go ograniczała. Po pół roku wybrał bardziej ryzykowną drogę freelancera. – Chciałem się sprawdzić. Dopiero po roku, kiedy rozkręciłem działalność, założyłem własną firmęfirmę Unique Vision Studio – mówi. Dzięki koleżance, która poleciła go architektom z Belgii, uzyskał pierwsze zagraniczne zlecenie.

WWWizerunek

Rafał swoją stronę internetową stworzył sam. – To było dla mnie wyzwanie. Dzień i noc siedziałem nad językiem html, który był dla mnie totalnie czarną magią. Po miesiącu uruchomiłem stronę, która działa do dzisiaj – cieszy się. Poza tym ma konta w licznych serwisach branżowych, prowadzi funpage na Facebooku i pokazuje swoje prace na forach dla artystów.

Face to face

Rafał jeździ na festiwale. Niedawno wrócił z Mundos Digitales w hiszpańskiej La Coruni, gdzie jego projekt, stworzony dla warszawskiej i niemieckiej pracowni, był nominowany do tytułu Najlepszej wizualizacji świata 2012 r. – Nie zdobyłem nagrody, ale i tak satysfakcję mam ogromną – opowiada. Na sali jego pracę podziwiały wielkie tuzy z branży. Być może ktoś zwrócił na niego uwagę i wkrótce otrzyma kolejne ciekawe zlecenie.

Obejrzyj nominowaną wizualizację Rafała

Tylko bez paniki!

Rafał narzeka na ceny sprzętu. – Do tej pory pracowałem na zwykłym, domowym pececie, w co twórcy mojego pokroju na Zachodzie nie mogą uwierzyć. Dopiero teraz jestem sobie w stanie pozwolić na zakup porządnego komputera, za 12.000 zł. Do krótkometrażowego filmu, który będę kręcił, m.in. przy użyciu technologii 3D, przydałaby mi się też lustrzanka, która kosztuje jakieś 10.000 zł. Do tego oprogramowanie i wynajem studia około 1.000 zł za jeden dzień – wylicza.

Wizja przyszłości

28-letni Rafał jest wprost zasypywany propozycjami, nawet z Chin i Stanów Zjednoczonych. Wybiera tylko te najciekawsze. Niedawno skończył zlecenie dla niemieckiego potentata KW Rhode Kellermann Wawrowsky dotyczące wizualizacji stadionu piłkarsko lekkoatletycznego w Algierii. Obecnie pracuje dla innej niemieckiej pracowni – JSK Architekten (która ma też filię w Polsce i jest autorem Stadionu Narodowego w Warszawie), nad efektownym obiektem sportowym w Azerbejdżanie. Otrzymał też propozycję przygotowania 12.000 wizualizacji dla ogromnego konsorcjum międzynarodowego. Mógłby spokojnie rozwinąć działalność na większą skalę. Tymczasem woli odrzucać ponad 70% ofert, żeby mieć czas na niekomercyjne projekty. – Wiem, że mógłbym zarabiać znacznie więcej i zatrudniać kilka osób, ale na razie mnie to nie interesuje.

Pracuję tyle, żeby się utrzymać i koncentruję się na artystycznych projektach, które trudno będzie mi realizować w przyszłości, kiedy będę miał rodzinę i zobowiązania – deklaruje. Nie zamierza też bardziej się reklamować. – Niektórzy bardzo dużo planują, a ja po prostu działam, robię rzeczy, które mnie kręcą, a efekt przychodzi sam. Zazwyczaj piorunujący – podsumowuje.

Anna Tomczyk/(Nap)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)