Takich kierowców ubezpieczenie nie obowiązuje. Ostrzeżenie dla jeżdżących po włoskich drogach
We Włoszech lepiej nie prowadzić samochodu w klapkach, chodakach czy boso. Policja drogowa nie zwróci nam uwagi, ale w razie wypadku towarzystwo ubezpieczeniowe obciąży nas wszystkimi możliwymi kosztami.
W lecie włoskie media przypominają o tym nieustannie. Dają też dobrą radę: plażowicze powinni mieć w aucie drugą parę butów, które wkładają, zanim zasiądą za kierownicą. Kodeks drogowy od lat 90. nie mówi nic na temat obuwia prowadzącego pojazd kołowy.
Ale Sąd Najwyższy już dwadzieścia lat wcześniej orzekł, że zsunięcia się nogi z hamulca nie można uznać za nieszczęście, ponieważ jest dowodem braku doświadczenia. Na to orzeczenie powołują się nadal towarzystwa ubezpieczeniowe.
Jeśli w wypadku - od błahej stłuczki po poważną kraksę - wziął udział źle obuty kierowca, cała wina spada na niego, również koszty ewentualnych napraw i odszkodowań.