Takiej autostrady w Polsce nie było. Eksperyment na A2
Większość odcinka autostrady A2 między Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami ma zostać oddana do użytku na jesieni 2024 r. Budowniczy zaskoczą kierowców nietypową, jak na polskie warunki, konstrukcją trasy.
04.07.2024 | aktual.: 05.07.2024 13:04
Budowa trasy A2 złapała duże opóźnienie, ale finalizacja prac zbliża się wielkimi krokami. Fragment zaczynający się za Mińskiem Mazowieckim i kończący koło miasta Kałuszyn, ma zostać oddany do użytku przez firmę Intercor do września tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Taki sam termin zakłada spółka Polaqua, która "dociągnie" autostradę do Siedlec. Nieco później kierowcy pojadą natomiast odcinkiem, który łączy te dwie budowy. Jest on budowany przez firmę Stecol i ma zostać otwarty w połowie 2025 r.
Autostrada bez trawy
Redakcja "Gazety Wyborczej" pokonała część nowego odcinka A2. Tego budowanego przez Intercor. Wnioski? Zamiast pasa zieleni pomiędzy jezdniami, na środku trasy jest asfalt. - To pierwszy, eksperymentalny odcinek w Polsce bez pasa zieleni między jezdniami - pisze GW.
Szef warszawskiego oddziału GDDKiA Jarosław Wąsowski tłumaczy w rozmowie z dziennikiem, że docelowo pojawią się tam barierki energochłonne. Co 100 metrów budowniczy autostrady postawią natomiast słupki hektometrowe z piktogramami, które mają pomóc kierowcom orientować się w przestrzeni w czasie mgieł.
GDDKiA wyjaśnia, że takie rozwiązanie ma zmniejszyć koszt utrzymania autostrady, bo nie trzeba będzie kosić trawy. Co więcej, poprawi także bezpieczeństwo pracowników.
Kontrowersje wokół A2
Prace nad kolejnymi fragmentami autostrady na Białoruś zostaną zakończone w latach 2026-27. Budowa budzi jednak dużo emocji. Lokalni rolnicy mają do inwestora pretensje o odcinek Siedlce Południe - Malinowiec (18,75 km).
Jak wyjaśniał w rozmowie z money.pl Marek Skwierczyński, sołtys wsi Rzążew niedaleko Siedlec, autostrada całkowicie odetnie od pól po drugiej stronie trasy sześciu rolników. We wsi mieszka ok. 200 osób.
- Nam już siły brakuje, aby to wszystko pokonywać. Ręce opadają - tłumaczył Skwierczyński, zajmujący się na co dzień produkcją rolną. Zakończenie budowy oznaczać będzie dla niego utratę możliwości dojazdu do 1,8 ha z ok. 25 ha, które uprawia.
GDDKiA poinformowało money.pl, że inwestor wspólnie z wykonawcą oraz w porozumieniu z Urzędem Gminy Zbuczyn podjął działania mające na celu zapewnienie dojazdu do nieruchomości. Obecnie trwa uzgadnianie dokumentacji projektowej pomiędzy Wykonawcą a Biurem Projektowym.