Tegoroczny rekord nadal nie pobity
Atmosfera przed dzisiejszą sesją na GPW przypominała trochę atmosferę przed zawodami sportowymi. Dominowało pytanie o to, czy padnie tegoroczny rekord wartości WIG20. Końcówka wczorajszej sesji w USA raczej nie świadczyła zbyt dobrze o globalnych bykach i początek sesji w Warszawie to potwierdził.
WIG20 przebywał w strefie wartości dodatnich tylko przez chwilę, później sprzedający, widząc dosyć pasywny popyt, przystąpili do realizacji zysków. Pewnym pocieszeniem był fakt, że na głównych parkietach europejskich było jeszcze gorzej. W tej fazie rynek akcji trochę rozkorelował się z rynkiem walutowym, gdzie eurodolar mocno zwyżkował, a nasza waluta silnie zyskiwała na wartości wobec dolara. Najciekawsze poranne informacje, a więc dymisja szefa banku Unicredit, A.Profumo, oraz duża emisja obligacji przez spółkę zależną PKO BP zostały przyjęte przez rodzimy rynek z obojętnością. Po południu byki zaczęły odrabiać straty, a pozytywne otwarcie w USA spowodowało powrót WIG20 na zieloną stronę rynku. Ochoty do walki starczyło bykom tylko na chwilę, ale ostatecznie udało się na fixingu wyciągnąć wartości indeksu na symboliczny plus (0.06%), przy sporych obrotach rzędu 1.74 mld zł. Szerokość rynku zdecydowanie sygnalizuje odpływ pozytywnego sentymentu, ponieważ wobec 136 wzrostów odnotowano aż 182 spadków kursów.
Na niemal płaskiej sesji tylko jedna spółka z WIG20 wzrosła o więcej niż 1%, a był nią Getin (+1.86%). Na przeciwległym biegunie rynku były dwa spadki przekraczające 1% : Lotos (-1.19%) i PGNiG (-1.13%). Indeksy szerokiego rynku, performowały, jak to brzydko mówią analitycy, wyraźnie gorzej od WIG20. Indeks najmniejszych spółek obniżył się o 0.71%, natomiast mWIG40 o 0.16% i jest to kolejny sygnał ostrzegawczy dla naszego parkietu. W segmencie tzw. misi zanika nawet chęć do spekulacji. Dzisiaj tylko dwie spółki zanotowały zwyżki ponad 10-procentowe, z czego wzrostu Swarzędza ze względu na obroty nie można traktować poważnie. Niekwestionowanym hitem dnia był Skotan. Po informacji o dopuszczeniu drożdży paszowych spółki do obrotu na terenie UE kurs poszybował w górę o 16.73%, przy gigantycznej wartości obrotów rzędu 59 mln zł, co było siódmym wynikiem dnia w tej kategorii.
Wyjątkowo nudna sesja, przestana niemal w miejscu, nie zmieniła sytuacji na GPW. Zachowanie rynku nie powinno dziwić. Wykres WIG20 znalazł się w newralgicznym punkcie, tuż pod oporem, który wyznacza poziom tegorocznego szczytu, krótkoterminowe oscylatory są już dosyć zaawansowane w zwyżce, tak więc jest coraz mniej chętnych do kupowania na tych poziomach. Wydaje się, że krótkoterminowy potencjał wzrostowy rzeczywiście nie jest już duży i, prawdę mówiąc, to, czy WIG20 pobije ostatni szczyt, czy nie, nie ma dla mnie większego znaczenia. Dla podtrzymania dobrych perspektyw średnioterminowych przydałaby się korekta troszkę dłuższa niż sesję czy dwie. Ekstremalnie pozytywnym scenariuszem krótkoterminowym byłaby zwyżka do poziomów 2680 pkt. i dopiero wtedy korekta, ale osobiście uważam taki wariant za mało prawdopodobny. Czas zaczyna pracować na korzyść niedźwiedzi i ewentualny atak szczytowy, który miałby zakończyć się powodzeniem, to kwestia najbliższych kilku sesji, później jakaś forma korekty wydaje się
nieunikniona.
Sławomir Koźlarek
Makler DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |