Tusk: do Huty Stalowa Wola w ciągu 10‑12 lat może trafić 7,5 mld zł

Premier Donald Tusk, który odwiedził Hutę Stalowa Wola, powiedział, że do huty w ciągu 10-12 lat może trafić do 7,5 mld zł w związku z zakupami ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej.

Tusk: do Huty Stalowa Wola w ciągu 10-12 lat może trafić 7,5 mld zł
Źródło zdjęć: © PAP/Darek Delmanowicz

26.10.2012 | aktual.: 26.10.2012 15:46

- Huta Stalowa Wola jest dla nas najlepszym dzisiaj w Polsce przykładem, że można podnieść się z kolan na dosłownie dzień przed upadkiem i stać się firmą, do której można kierować zamówienia na najbardziej wyspecjalizowaną produkcję, jaką jest produkcja wojskowa - zaznaczył premier.

Przypomniał, że trzy lata temu huta stała na krawędzi bankructwa. W marcu 2009 r. Tusk powołał zespół ds. działań mających na celu wsparcie Huty Stalowa Wola. Firma borykała się wtedy z problemami wynikającymi z kryzysu i załamania się rynku maszyn budowlanych. W 2009 roku miała 20 mln zł strat i istniała realna groźba likwidacji tysięcy miejsc pracy.

Tusk powtórzył, że w ciągu najbliższych 10 lat wojsko na modernizację ma wydać ok. 100 mld zł. Dwa tygodnie temu, w tzw. drugim expose, zapowiadał, że te pieniądze mają służyć m.in. rozwojowi gospodarczemu kraju.

Premier podkreślił w piątek, że pieniądze na polskie wojsko nie będą wydawane w firmach, które nie potrafią budować rzeczy na najwyższym poziomie. - Nie możemy sobie pozwolić, aby wydawać pieniądze na buble - powiedział.

Zaznaczył, że od jakości kupowanego sprzętu i broni zależeć będzie w przyszłości bezpieczeństwo naszej ojczyzny. Dlatego - jak mówił - nie można ich wydawać na coś, co niecelnie strzela, czy za wolno jeździ.

Natomiast minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który towarzyszył w Stalowej Woli Tuskowi, wyraził nadzieję, że pieniądze, które mają zostać wydane w ciągu 10 lat na modernizację polskiej armii, przysłużą się do rozwoju całego przemysłu wojskowego w Polsce. - Żeby rosły innowacje, żeby powstawały instytuty badawczo-rozwojowe. Nie możemy tych 10 lat zmarnować - zaznaczył.

Tusk powiedział również, że zalecił szefowi MON, żeby polonizacja produkcji zbrojeniowej nie była kosztem jej jakości. - To jest klucz do sukcesu także innych firm, które będą chciały korzystać z tych 100 mld zł. Wszędzie tam, gdzie jakość będzie porównywalna z produkcją spoza granic polski, te pieniądze mogą zacząć pracować na rzecz nie tylko ratowania firm, ale ich rozwoju - podkreślił Tusk.

Zapowiedział, że rozważane przyłączenie HSW do koncernu zbrojeniowego Bumar będzie jeszcze analizowane. Zapewnił, że to ludzie ze Stalowej Woli będą decydowali o tym, co będzie dalej z hutą. - Te plany dotyczące łączenia Huty Stalowa Wola z Bumarem będziemy jeszcze bardzo precyzyjnie i szczegółowo analizowali - powiedział.

- Dla mnie dzisiaj to Huta Stalowa Wola jest potencjalnym liderem takich przedsięwzięć - zaznaczył premier. - Na pewno nie będzie tak, że HSW, która wyszła na prostą, będzie teraz pomostem ratunkowym dla tych, którzy nie potrafią wyjść na prostą - dodał.

Tusk razem z Siemoniakiem oglądali w piątek na poligonie w Burdzach k. Stalowej Woli pokaz strzelania amunicją bojową z armatohaubic Krab 155 mm o zasięgu ok. 40 km. MON zamówiło dla polskiej armii 24 sztuki tej broni, pierwszych osiem w listopadzie trafi do wojska. Wartość kontraktu to ponad 500 mln zł. W hucie premier zwiedził także Centrum Produkcji Wojskowej.

HSW S.A. jest jednym z największych w kraju producentów sprzętu wojskowego. Produkuje m.in. samobieżne haubice, transportery opancerzone i wyrzutnie rakiet. Obecnie zatrudnia ponad 1,3 tys. osób. W 2011 roku zakład osiągnął 3,5 mln zł zysku. W latach 2012 - 2016 firma zainwestuje w swój rozwój ponad 100 mln zł.

Źródło artykułu:PAP
wojskodonald tuskbumar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)