Tydzień: oczy na Fed,dane z Niemiec i USA
Po słabym zakończeniu tygodnia na Wall Street, nowy inwestorzy rozpoczynają z nadzieją, że Fed zdecyduje się jutro na drugą turę ilościowego luzowania polityki pieniężnej.
09.08.2010 09:40
Dlatego w handlu przed sesyjnym kontrakty na S&P zyskują dziś rano 0,2 proc., po tym jak sam indeks spadł w piątek o 0,4 proc. (choć jego początkowe straty były nawet trzykrotnie większe) po słabszych niż oczekiwano danych z rynku pracy. Sęk jednak w tym, że rynki nie mogą być pewne, że Fed dostarczy nowych "helikopterów z gotówką", ponieważ większość danych makroekonomicznych wskazuje, że choć ożywienie gospodarcze w Stanach postępuje powoli, to jednak postępuje. Nawet z piątkowych (rozczarowujących) danych USA wynika, że zatrudnienie w sektorze prywatnym rosło siódmy miesiąc z rzędu. O mniej etatów niż oczekiwano, ale rośnie.
Dlatego liczący na dużą pomoc Fedu, mogą być rozczarowani we wtorek. Pomocnym w ocenie szans na "zrzut gotówki" do gospodarki może być rynek obligacji i stóp procentowych w Stanach, ponieważ najpewniej "dodruk" pieniądza polegałby na skupie obligacji skarbowych. Póki co obligacje nieznacznie tracą, zatem inwestorzy na tym rynku nie liczą na zbyt wiele.
Poza tym inwestorów obowiązują także wszelkie prawa "starej" ekonomii. Dziś rano podano, że nadwyżka obrotów bieżących Japonii zmalała w czerwcu bardziej niż oczekiwano (do 12,3 mld USD) po raz drugi z rzędu na skutek wolniej rosnącego eksportu, który z kolei nie może rozwinąć skrzydeł przez umacniającego się jena. Ekonomiści są przekonani, że liczby te oznaczają spowolnienie wzrostu gospodarczego Japonii do 2 proc. w II kwartale z 5 proc. w I kw. Nikkei spadł dziś o 0,7 proc.
Dla nas ważniejsze mogą okazać się dane z Niemiec, także dotyczące obrotów bieżących i handlu międzynarodowego. Rano podano, że eksport Niemiec wzrósł w czerwcu o 3,8 proc. w porównaniu do maja, przebijając oczekiwania ekonomistów (1,5 proc.). Oczywiście im wyższa dynamika niemieckiego eksportu, tym większe szanse na przedłużenie ożywienia także w polskiej gospodarce. Jutro analogiczne dane opublikują Chiny.
Drugim (po wtorku) najważniejszym dniem inwestorskiego tygodnia będzie piątek, kiedy poznamy pierwsze odczyty dynamiki PKB w krajach strefy euro. Także i w tym przypadku największe znaczenie powinniśmy przypisać danym z Niemiec, na których oparła swój ciężar gospodarka europejska. Po południu natomiast poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w USA, co jest o tyle istotne, że ekonomiści mają nadzieję, że uda się przełamać serię spadków trwającą od trzech miesięcy, i wydatki detaliczne wzrosły o 0,5 proc. w lipcu. Poniedziałkowa sesja może zacząć się neutralnie.
Co prawda piątkowe zamknięcie było dla GPW szczęśliwe (tuż przed znacznymi spadkami w Europie i w USA) i można byłoby spodziewać się wyrównania rachunków, to jednak inwestorzy w Europie i w Amerykach spróbują dziś zapewne podciągnąć indeksy w nadziei na jutrzejsze - korzystne dla nich - decyzje Fed. Dzisiejsze dane z Niemiec też powinny wpłynąć kojąco na zachowanie rynków.
Emil Szweda
Open Finance
| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |