Użyj smartfona, by robić tańsze zakupy

Właściciele sklepów zabraniają fotografowania produktów. Teraz idą krok dalej i zakazują również korzystania ze smartfonów. Obawiają się, że dzięki specjalnym aplikacjom klient porówna ceny w innych sklepach i zrobi zakupy w internecie. Okazuje się, że ich działania są niezgodne z prawem.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że coraz częściej zdarzają się sytuacje, w których ochrona sklepu zakazuje klientowi fotografowania produktów. W skrajnych przypadkach wymaga usunięcia zdjęcia, a nawet wyprasza klienta ze sklepu. Choć właściciel nieruchomości ma prawo określenia swoich zasad, to trudno będzie je egzekwować.
- Nie ma żadnej podstawy prawnej, by ochroniarz czy właściciel mógł zażądać usunięcia zdjęcia z aparatu czy smartfona. Byłoby to już nadużycie - uważa Marek Szydłowski, radca prawny z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

- Nie ma przepisów, które zakazywałyby robienia zdjęć w sklepach. Oferta sklepu nie jest tajemnicą przedsiębiorstwa. Równie dobrze konsument zamiast z aparatem może chodzić z notatnikiem i skrupulatnie zapisywać różnice w cenach produktów albo je zapamiętywać i wybrać najkorzystniejsza ofertę - mówi na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Agnieszka Majchrzak, starszy specjalista w UOKiK.

Warto wspomnieć, że zakaz fotografowania, który jeszcze do niedawna można było znaleźć w regulaminach wielu muzeów jest klauzulą niedozwoloną. Tak zdecydował Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku z 5 marca 2010 r. Oznacza to, że podobne zakazy należy podważać także w przypadku innych przedsiębiorców, bo naruszają zbiorowe interesy konsumentów.

Zdaniem ekspertów nawet, jeśli uznać, że przedsiębiorca ma prawo do regulowania zachowań klientów, to pozostaje jeszcze kwestia rozgraniczenia robienia fotografii i skanowania kodów kreskowych. Marek Szydłowski ocenia, że skan ma pomóc klientowi w porównaniu ceny i dokonaniu wyboru miejsca zakupu. Zaznacza przy tym, że ceny nie są tajne, a przedsiębiorca musi je przedstawić w widoczny sposób. Oznacza to, że smartfon pełni w tym przypadku jedynie rolę czytnika laserowego, mimo ze korzysta z obiektywu aparatu.
Głównym powodem wprowadzania podobnych zakazów fotografowania w sklepach jest obawa o utratę klientów, którzy mogą pójść do konkurencji.

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy