W czasie kryzysu państwo i podatnicy są ostatnią deską ratunku

Kryzys przypomniał, że w czasie trwogi na rynku i w sektorze finansowym, państwo i podatnicy są ostatnią deską ratunku - powiedział portalowi Obserwator Finansowy szef Rady Gospodarczej przy prezesie Rady Ministrów Jan Krzysztof Bielecki.

W czasie kryzysu państwo i podatnicy są ostatnią deską ratunku
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.02.2011 | aktual.: 14.02.2011 18:26

- Gdybyśmy chcieli pozwolić wyłącznie siłom rynkowym rozwiązać takie napięcia w systemie, to spirala upadłości musiałaby przerodzić recesję, w co najmniej wielką depresję - powiedział Bielecki.

Zdaniem byłego premiera w ciężkich czasach wszędzie wkracza polityka, rządy i ministrowie zaczynają interweniować, ujawniają się napięcia pomiędzy krajami co do rozłożenia kosztów interwencji, zaczyna się dyskusja o warunkach rekapitalizacji instytucji finansowych.

- Do dyskusji włączają się parlamenty i komisje nadzoru. Są publiczne przesłuchania i powstaje presja na nowe regulacje. A równocześnie jest ta gorączkowa próba znalezienia kapitału. Nawet kapitału państwowego z krajów o niekoniecznie najlepszej reputacji - powiedział.

Zdaniem Bieleckiego przed polską gospodarką jest wiele wyzwań, ale w tej chwili najważniejsze jest poprawienie równowagi sektora finansów publicznych. Jako inne pilne działania wskazał zwiększenie konkurencyjności polskich firm, czy dokończenie prywatyzacji.

Z kolei do największych wyzwań w następnej dekadzie Bielecki zaliczył: przestawienie systemu i funkcjonowania edukacji oraz administracji, zmianę postaw w biznesie na bardziej kreatywne, umiejętność działania wspólnego.

Pytany, dlaczego polska gospodarka nawet przy 4 proc. wzrostu gospodarczego nie jest w stanie zmniejszać ciężaru zadłużenia publicznego Bielecki wyjaśnił, że z z 8 proc. deficytu budżetowego równowartość 6 pkt. proc. PKB generuje sam system emerytalno-rentowy.

- W tym transfery do OFE kosztują nas rocznie 36 mld złotych, czyli 2,4 punktu procentowego PKB. Pamiętajmy także o wydatkach związanych z projektami unijnymi. Zasada z nimi jest taka, że najpierw trzeba wyłożyć własne środki, a Unia zwraca dopiero po realizacji. A teraz mamy właśnie apogeum tych wydatków - powiedział.

W jego opinii bez zmiany dotyczącej OFE rząd może zapanowałby nad finansami publicznymi, ale problem polega na tym, że dzisiaj nie wiemy, jaka będzie jutro sytuacja na rynkach finansowych.

- MFW, bądź co bądź strażnik wiarygodności finansowej w świecie, rekomendował nam schodzenie z poziomem długu publicznego o 1 pkt. proc. rocznie. Po wprowadzeniu reguły wydatkowej mamy nawet więcej. Dokładając zmiany w OFE schodzimy o kolejne 1,2 proc. rocznie - dodał.

Odnosząc się do propozycji prof. Leszka Balcerowicza, który mówi o konieczności zmniejszenia innych wydatków, włączenie mundurówek do powszechnego systemu emerytalnego, zrównania wieku emerytalnego, zmniejszenia ulgi i zasiłków, Bielecki przyznał, że trzeba to zrobić.

- Trzeba też wprowadzić rachunkowość dla gospodarstw w rolnictwie. Wszystko to są pozycje po kilkaset milionów złotych, a tu potrzeba miliardów. I rząd to robi, w swoim tempie, w dialogu społecznym, a nie metodą szokową, bo te czasy już minęły. Jestem przekonany, że przed wyborami będziemy mieli uporządkowaną kwestię emerytur służb mundurowych - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
rządpolskabielecki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)