W Jemenie rząd i opozycja podpiszą porozumienie w środę w Rijadzie
26.04. Sana (PAP/Reuters,AFP,AP) - Jemeńskie władze i opozycja poinformowały, że w środę w Rijadzie podpiszą porozumienie dotyczące wyjścia z kryzysu politycznego, oparte na planie...
26.04.2011 | aktual.: 26.04.2011 17:53
26.04. Sana (PAP/Reuters,AFP,AP) - Jemeńskie władze i opozycja poinformowały, że w środę w Rijadzie podpiszą porozumienie dotyczące wyjścia z kryzysu politycznego, oparte na planie państw Rady Współpracy Zatoki Perskiej. Plan przewiduje ustąpienie prezydenta Alego Abd Allaha Salaha w ciągu 30 dni.
"Otrzymaliśmy zaproszenie od Arabii Saudyjskiej w sprawie podpisania w Rijadzie porozumienia dotyczącego inicjatywy Rady Współpracy Zatoki Perskiej" - oświadczył we wtorek zastępca sekretarza generalnego partii prezydenckiej, Powszechnego Kongresu Ludowego, Soltan Al-Barakani.
Ze swej strony przedstawiciel opozycji potwierdził, że delegacja koalicji partii opozycji parlamentarnej uda się w środę do Rijadu na podpisanie porozumienia. Porozumienie w dalszym ciągu odrzucane jest przez jemeńską ulicę i organizatorów protestów.
Kompromisowy plan krajów Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt, Katar i Oman), zaniepokojonych trwającym od końca stycznia br. kryzysem politycznym w Jemenie, przewiduje utworzenie rządu jedności narodowej kierowanego przez opozycję, ale pod rządami obecnego prezydenta.
Przed upływem 30 dni parlament miałby uchwalić ustawę przewidującą udzielenie immunitetu prezydentowi i jego współpracownikom. Następnie Salah ustąpiłby na rzecz obecnego wiceprezydenta, który w ciągu 60 dni zorganizuje wybory prezydenckie.
Plan przewiduje też, że obecny parlament opracuje projekt nowej konstytucji, który byłby poddany ocenie w ogólnonarodowym referendum. Ostatnim etapem byłoby rozpisanie wyborów do nowego parlamentu. Kraje Zatoki Perskiej, Stany Zjednoczone i Unia Europejska byłyby gwarantami realizacji porozumienia.
Tymczasem w drugim co do wielkości mieście kraju, Taizz, jeden protestujący zginął, a 10 zostało rannych, kiedy siły bezpieczeństwa otworzyły we wtorek ogień do dziesiątek tysięcy demonstrantów. Ośmiu manifestantów zostało postrzelonych w mieście Bejt al-Fakih w prowincji Al-Hudajda w zachodnim Jemenie, kiedy oddziały prewencji otworzyły ogień do demonstrantów, którzy zaczęli wznosić antyprezydenckie hasła - poinformowali mieszkańcy.
Trwające w Jemenie od trzech miesięcy gwałtowne demonstracje i starcia z siłami bezpieczeństwa, podsycane wydarzeniami w Egipcie i Tunezji, spowodowały ponad 130 ofiar śmiertelnych. (PAP)
cyk/ mc/ asa/