W majowy weekend paliwo po 5,5 zł
Ceny oleju napędowego w hurcie spadają, ale nie na stacjach. Ich właściciele wciąż podnoszą marże, bo klienci akceptują wysokie ceny. Długi weekend to dla nich doskonała okazja do zwiększenia zysków. Ceny najbardziej wzrosły w regionach turystycznych.
"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę, że na turystach, oprócz hotelarzy i restauratorów, postanowili tym razem zarobić właściciele stacji paliw. Tutaj marże na litrze oleju napędowego w niektórych miejscach przekraczają nawet 50 gr. Najbardziej wodze fantazji popuścili paliwowi przedsiębiorcy z turystycznych części kraju, m.in. Mazur, Pomorza czy Podhala.
W długi weekend za litr benzyny trzeba było zapłacić na stacji średnio 5,15 zł. Litr oleju napędowego również kosztuje ok. 5,1 zł. Zdaniem analityków, cena oleju napędowego powinna być niższa, bo jego wycena hurtowa spada i wczoraj wyniosła 4,76 zł brutto. Oznacza to, że na niektórych stacjach marża sprzedawcy sięga nawet 50 gr na litrze. W przypadku benzyny jest to zaledwie kilka groszy, bo cena w hurcie sięga aż 5,08 zł za litr.
Analitycy podkreślają, że na majowe podwyżki cen paliw nie miały wpływu ceny ropy naftowej na światowych rynkach.