W nocy wpychają kwity za wycieraczki. Każą płacić za darmowy parking
Mieszkańcy ul. Turystycznej w Jastrzębiu-Zdroju muszą płacić 200 zł miesięcznie za parkowanie pod własnym blokiem, choć do tej pory był darmowy. W przeciwnym razie grożą im kary. Decyzja miejskiej spółki JTBS "Daszek" wywołała duże oburzenie. Radny Grzegorz Mosoń interweniuje u prezydenta miasta.
Mieszkańcy budynków przy ul. Turystycznej 37-47 w Jastrzębiu-Zdroju zostali zaskoczeni nowymi zasadami parkowania. Dotychczas bezpłatne miejsca parkingowe stały się płatne, a miesięczny abonament wynosi 200 zł. Decyzja ta została podjęta przez Jastrzębskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Daszek", czyli miejską spółkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiaromat na Podlasiu. Mieszkańcy podzieleni. "To się nie przyjmie"
200 zł za parkowanie pod blokiem
Lokalny portal jastrzebieonline.pl donosi, że zmiana zasad użytkowania parkingu została wprowadzona 29 kwietnia 2025 r. bez wcześniejszych konsultacji z mieszkańcami.
Na tablicach informacyjnych pojawiły się nowe regulacje wraz z informacją, że brak opłaty może skutkować karą do 450 zł. Z relacji portalu wynika, że mieszkańcy, którzy od lat korzystali z tych miejsc, wynika, że są zszokowani.
Radny domaga się reakcji prezydenta
Radny Grzegorz Mosoń, zaniepokojony sytuacją, zwrócił się do prezydenta miasta Michała Urgoła. Z jego relacji wynika, że wezwania do zapłaty są wkładane za wycieraczki pojazdów w nocy.
W jednym z wpisów zwrócił też uwagę na jedną z ostatnich sytuacji, która spotkała mieszkańców. "Za szybą tego samochodu znajduje się upoważnienie od TBS "Daszek" do wjazdu na teren objęty "niby parkingiem" z możliwością nieodpłatnego parkowania. A tu niespodzianka. Za wycieraczką wezwanie do zapłaty dodatkowej opłaty 450 PLN za "niemanie" upoważnienia. Chyba, że jak w nocy nakładali "karę" to było ciemno i możliwe, że nie widzieli upoważnienia" - wskazuje radny.
W swojej interpelacji podkreślił, że mieszkańcy zostali pozbawieni prawa do parkowania pod własnym domem. - Mówią mi, że jeszcze nikt tak ich nie potraktował - relacjonował Mosoń, cytowany przez portal.
Decyzja JTBS "Daszek" budzi kontrowersje, ponieważ spółka ta formalnie odpowiada za budowę mieszkań na wynajem, a nie za zarządzanie parkingami. Mieszkańcy nie otrzymali żadnych wyjaśnień.
W interpelacji radny Mosoń przypomniał prezydentowi Urgołowi jego kampanijne hasło: "Słucham, działam". Zaapelował o pilne zajęcie się sprawą i wysłuchanie mieszkańców. Podkreślił, że miasto nie powinno ignorować potrzeb obywateli.
Mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju oczekują teraz na reakcję władz miasta i liczą na przywrócenie możliwości bezpłatnego parkowania pod ich blokiem.