Trwa ładowanie...
d1lkduh

W oczekiwaniu na ?plan Skrzypka?

Najbliższe dni pokażą, w jakim stopniu kryzys na rynkach światowych może wpłynąć na polskie instytucje finansowe. Wiadomo będzie także, co w obecnej sytuacji zrobić mogą rząd, bank centralny i instytucje nadzorcze.

d1lkduh
d1lkduh

NBP szuka sposobów ostudzenia panicznych nastrojów na rynku

Prezes Narodowego Banku Polskiego zaprezentuje dziś rano "pakiet zaufania adresowany do polskiego systemu bankowego". Analitycy mają nadzieję, że po dramatycznych spadkach notowań giełdowych i osłabieniu złotego w ubiegłym tygodniu szef banku centralnego ogłosi działania, które poprawią płynność na rynku i uspokoją nastroje inwestorów.

Problemy z płynnością

Szczegóły pakietu, przygotowanego we współpracy ze Związkiem Banków Polskich, utrzymywane były przez weekend w tajemnicy. Trudno spodziewać się, by Sławomir Skrzypek ogłosił działania na wzór planu amerykańskiego czy angielskiego. Jak dotąd nie pojawiły się bowiem żadne informacje o problemach któregokolwiek z polskich banków.

Niemniej jednak sektor finansowy ma coraz większe trudności z pozyskaniem pieniędzy. Ostatnie dni pokazały, że zamarł m.in. handel rządowymi obligacjami. Dilerzy nie chcą pozbywać się najpewniejszych papierów. Według danych NBP, na koniec sierpnia 2008 r. w portfelach polskich banków znajdowała się rekordowa liczba obligacji Skarbu Państwa i samorządów - o wartości niemal 122 mld zł. W porównaniu z nimi udział akcji bądź komercyjnych papierów dłużnych był nieznaczny (w obu przypadkach pakiety nie przekraczały 5 mld zł). Dowodem na brak zaufania między instytucjami finansowymi były także szybko rosnące stawki WIBOR (przed weekendem w transakcjach trzymiesięcznych ponad 6,8 proc.) osiągające poziomy nienotowane od marca 2005 r.

d1lkduh

Co zdziała bank banków?

Bankierzy oczekują, że Narodowy Bank Polski zwiększy płynność. "Parkiet" pisał już o postulatach obniżenia stopy lombardowej, po której bank centralny pożycza pieniądze instytucjom komercyjnym (obecnie 7,5 proc.) pod zastaw papierów wartościowych. Inną możliwością byłoby zmniejszenie stopy rezerwy obowiązkowej (odsetek depozytów, jaki odprowadzany jest na rachunki NBP - od dłuższego czasu 3,5 proc.). W obu przypadkach potrzebne jest jednak współdziałanie banku i Rady Polityki Pieniężnej. Tymczasem jeszcze w piątek członkowie RPP mówili, że szczegółów pakietu nie znają. Także pragnący zachować anonimowość przedstawiciele banków informowali nas, że ich środowisko nie wypracowało wspólnej rekomendacji, jak uspokoić rynki.

Czas na pomysły rządu

Z tego też powodu w nadchodzących dniach ważne będą również sygnały ze strony rządu. Tym bardziej że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej polskie władze nie podjęły żadnych wyraźnych działań (nie licząc uspokajających wypowiedzi), aby inwestorzy mogli się poczuć bezpiecznie. Znany jest jedynie plan podwyższenia gwarancji depozytów do 50 tys. euro. Tyle tylko, że z inicjatywą wyszli inni członkowie UE, a Polska jedynie dostosowuje się do wytycznych.

Z rozmów z politykami PO wynika, że resort finansów przyspieszy jednak prace nad nowelizacją ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i projekt nowej regulacji ujrzy światło dzienne jeszcze w tym tygodniu. Dla rynków ważny będzie także przebieg prac nad budżetem na 2009 r.

Szukanie przywódcy

d1lkduh

Większość komentatorów na świecie podkreśla, że walka z obecnym kryzysem wymaga wyraźnego przywództwa. Na głównego "ratownika" wyrasta amerykański sekretarz skarbu Hank Paulson. W Polsce "sztab antykryzysowy" na dobrą sprawę jeszcze nie zaczął działać. Komitet Stabilności Finansowej - podczas obrad którego spotykają się prezes NBP, minister finansów oraz przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego - funkcjonuje od niedawna i bez precyzyjnego umocowania prawnego. Część polityków przyznaje już, że KSF powinien mieć większe kompetencje. Z drugiej strony - i tak dla rządu najważniejsze będą wytyczne Brukseli. Przywódcy państw UE spotykają się już w środę. Tym razem w decyzje podejmowane na unijnym szczycie wsłuchiwać się będą również rynki. Komisja i Parlament Europejski sugerowały już większą centralizację nadzorów, a także przejrzenie reguł sprawozdawczości finansowej.

Specjalnie dla "Parkietu"
John J. Licata

główny strateg inwestycyjny firmy inwestycyjnej Blue Phoenix w Nowym Jorku

S&P 500 może testować 800 pkt

d1lkduh

Nie sądzę, by najgorsze było już za nami. Nie brakuje osób, które w to wierzą. Jednak jest sporo sygnałów odpychających od rynku. Przede wszystkim - po około 8-proc. spadku cen od szczytu - atrakcyjne stało się złoto. Przewiduję jego dalszą aprecjację, gdyż inwestorzy będą uciekać od akcji do bardziej stabilnych lokat. Sądzę, że do końca roku cena kruszcu osiągnie 1000 dolarów za uncję. Indeksy mogą zatem kontynuować spadki. Myślę, że S&P 500 "z łatwością" przetestować może poziom 800 pkt, a DJ Industrial Average - 7500 pkt. Zwróciłbym uwagę Czytelników na fakt, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia i sklepy będą obniżać ceny, by ściągnąć klientów. To jednak może nic nie dać. Jeżeli ludzie nie zaczną kupować, możemy mieć do czynienia z najgorszym sezonem zakupów od lat. A popyt konsumpcyjny jest słaby, wyjątkowo słaby.

Przemysław Sawala-Uryasz analityk Unicredit CAIB

Tylko aktywa najwyższej klasy

Co robić? Zachować dyscyplinę w inwestycjach oraz racjonalny osąd sytuacji. Wysoka zmienność kursów oznacza, że jest to rynek emocji - nie fundamentów. W krótkim okresie ryzyko strat jest równie wysokie jak zysku w dłuższym. Paniczna wyprzedaż akcji, jakiej byliśmy świadkami, jest jedną z lepszych okazji do zakupu przecenionych aktywów najwyższej klasy. W co inwestować? W liderów sektorów ze sprawdzonym modelem biznesowym i co ważne - o optymalnej strukturze finansowania, czyli najmniej zadłużonych. Odreagowanie ostatnich spadków powinno być najsilniejsze właśnie w segmencie największych spółek, bo płynność ich akcji umożliwia zajmowanie sporych pozycji (po stronie popytu, ale też podaży!). Z początkiem tygodnia liczę na wzrosty. Jednakże ewentualne odbicie będzie zapewne raptowne, ale krótkotrwałe.

d1lkduh

Adam Ruciński były członek Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie

Nasz rynek zdominuje spekulacja

W tym tygodniu nikt na warszawskiej giełdzie nie będzie kupował akcji z myślą o długoterminowym inwestowaniu. Jedynym motywem zakupu papierów stanie się spekulacja. Nastroje na naszym parkiecie będą w kolejnych dniach zależeć od tego, jak dzień wcześniej zachowywały się rynki za oceanem. Już od jakiegoś czasu szukamy dna i zapewne te poszukiwania będą trwały nadal.

Jak sytuacja przełoży się na całą gospodarkę? Gospodarka to dla mnie poszczególne spółki. Na ich sytuację wpływają wciąż te same czynniki, które dwa lata temu sprzyjały rozwojowi: członkostwo Polski w Unii Europejskiej, napływ funduszy unijnych itd. Tu się nic przecież nie zmieniło. I tylko giełda, i spadki na niej powodują, że mamy do czynienia ze skrajnym pesymizmem. To giełda ujawnia te złe nastroje.

d1lkduh

Marcin Materna Szef działu analiz w Millennium DM

Najlepiej zapomnieć o akcjach

Nagłówki gazet biją po oczach tytułami o krachu finansowym. Dlatego ludzie popadają w amok podobny do tego sprzed roku, gdy gromadnie, na górce, inwestowali w fundusze. Pozbywają się papierów, nie patrząc na kursy, i realizują straty, często niemałe.

Tymczasem najlepszą radą dla inwestorów po takiej sesji jak piątkowa jest zostawić akcje w portfelu i zapomnieć na jakiś czas o giełdzie. Zalecenie obejmuje również posiadaczy jednostek TFI. Sugerowałbym nie wykonywać żadnych ruchów. Ryzyko, że sprzedając akcje po obecnej cenie, podejmą złą decyzję, jest ogromne. Najprawdopodobniej za rok papiery będą droższe. Po miesiącach spadków na giełdzie muszą wrócić wzrosty. Pozbywanie się akcji w dołku oznacza pozbawienie się szansy na choćby częściowe odrobienie strat. Trudniejsza gra na kontraktach

d1lkduh

Drastyczne spadki notowań spowodowały, że Krajowy

Depozyt Papierów Wartościowych kilkakrotnie zmieniał w piątek wysokość obowiązkowych depozytów zabezpieczających w handlu kontraktami terminowymi. Ostatecznie poziom wymaganych zabezpieczeń (czyli kwota, jaka musi być wpłacona na rachunek) dla najbardziej popularnych wśród inwestorów futures na WIG20 sięgnął 10,2 proc. wartości kontraktu (wobec 7,2 proc. w czwartek). Z kolei depozyt dla kontraktu na USD podwyższono do 5,2 proc., z 4 proc. Wyższe depozyty to zabezpieczenie przed niewypłacalnością inwestora, ale też wyższe bariery wejścia na rynek.

W oczekiwaniu na europlan

Analitycy zastanawiają się, co dalej ze złotym, który po ubiegłotygodniowych spadkach jest najsłabszy wobec euro od dziewięciu miesięcy. Zwykle wysoki poziom stóp procentowych w Polsce sprzyjał aprecjacji. Ostatnio jednak mechanizm ten nie zadziałał. Inwestorzy wycofują się bowiem z mniej pewnych rynków. Istotne dla kursu polskiej waluty będą szczegóły harmonogramu przyjęcia euro, który w tym miesiącu przedstawi rząd. Mniej prawdopodobne są interwencje walutowe NBP. W założeniach polityki pieniężnej na 2009 r. Rada Polityki Pieniężnej nie wykluczyła wprawdzie takich ruchów, pod warunkiem jednak, że służyć będą one stabilizowaniu inflacji.

Ciężki tydzień dla inwestorów

Poniedziałek

-NBP przedstawi "pakiet zaufania dla banków"

-Dane o bilansie płatniczym Polski za wrzesień

-Publikacja danych o cenach produkcji i sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii we wrześniu

Wtorek

-Spotkanie ministrów finansów krajów Unii Europejskiej (Ecofin)

-Posiedzenie polskiego rządu

-Początek posiedzenia Sejmu

-GUS o wrześniowej inflacji

-Indeks nastrojów amerykańskich konsumentów, wskaźniki nastrojów w gospodarkach niemieckiej (ZEW) i francuskiej

-Inflacja w Wielkiej Brytanii

we wrześniu

Środa

-Szczyt szefów rządów krajów Unii Europejskiej (Rada Europejska)

-NBP poda statystyki podaży pieniądza we wrześniu

-GUS publikuje dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w gospodarce we wrześniu

-Publikacja Beżowej Księgi Fedu, opisującej sytuację gospodarczą w poszczególnych regionach USA

-Dane o inflacji w strefie euro i cenach produkcji w USA we wrześniu

Czwartek

-Poznamy wielkość wrześniowej inflacji w USA

-Nokia przedstawi wyniki za trzeci kwartał

Piątek

-GUS poda wskaźniki cen

produkcji sprzedanej przemysłu

we wrześniu

-Posiedzenie Komisji Nadzoru Finansowego

-Dane o liczbie wydanych pozwoleń budowlanych i rozpoczętych budowach w USA

-Saab publikuje wyniki za trzeci kwartał

Zawieszenie obrotów mało prawdopodobne?

Kilka mniejszych giełd (m. in. w Mediolanie, Wiedniu, Bukareszcie oraz oba parkiety moskiewskie) wstrzymywały w ubiegłym tygodniu handel. Jak dotąd na ten ruch nie zdecydowała się giełda w Warszawie. Do ostatniego poważnego zawieszenia obrotów na GPW doszło w lipcu 2007 r. z powodu awarii systemu transakcyjnego.

Regulamin GPW stanowi, że przewodniczący sesji może przerwać obrót, jeżeli wymagają tego "bezpieczeństwo obrotu giełdowego lub interes jego uczestników". Zwykle przyczyną jest trudność z realizacją jakiejkolwiek transakcji, wynikająca z drastycznej nierównowagi popytu i podaży.

Według władz GPW, z taką sytuacją nie mieliśmy dotąd do czynienia - nawet w piątek, kiedy główne indeksy traciły w pewnym momencie 13 proc. - Na bieżąco analizowaliśmy arkusze zleceń, aby ocenić, czy płynność rynku jest wystarczająca. Nie było przesłanek, aby stwierdzić, że tak nie jest - tłumaczy Adam Maciejewski, członek zarządu GPW. Jego zdaniem, wstrzymanie notowań w praktyce nie wchodzi w rachubę.

Dariusz Wolak

Bartłomiej Mayer

Konrad Krasuski

Michał Chmielewski

Michał Kowalczyk

Hubert Kozieł

Tekst z kolumny nr 2 Gazety Giełdy Parkiet

d1lkduh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lkduh