W wakacje zwiększa się szansa na pracę w urzędzie
Wakacje to najlepszy czas na znalezienie zatrudnienia w administracji państwowej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Co dwa tygodnie pojawia się średnio 250 ofert na stronach internetowych kancelarii premiera. Tymczasem chętnych do pracy jest nawet o połowę mniej niż zwykle. Komu opłaca się praca w urzędzie i gdzie szukać ofert?
30.07.2014 | aktual.: 30.07.2014 12:34
Wakacje to najlepszy czas na znalezienie zatrudnienia w administracji państwowej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Co dwa tygodnie pojawia się średnio 250 ofert na stronach internetowych kancelarii premiera. Tymczasem chętnych do pracy jest nawet o połowę mniej niż zwykle. Komu opłaca się praca w urzędzie i gdzie szukać ofert?
Po pracę do urzędu
Uśpienie aktywności kandydatów do pracy potwierdzają pracownicy samorządów. – Nawet ci, którzy chcą zmienić pracę i śledzą oferty w lipcu i sierpniu nie chodzą na rozmowy i nie wysyłają aplikacji – potwierdził w "DGP" Zbigniew Mackiewicz, sekretarz gminy Suwałki. Przykładowo na stanowisko sekretarki zazwyczaj zgłasza się 150 kandydatów, w sezonie letnim aplikacji jest nawet o połowę mniej.
Sezon ogórkowy w rekrutacji dostrzega Halina Stachura-Olejniczak, dyrektor generalna Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, która powiedziała na łamach "DGP", że w okresie wakacyjnym spływa zdecydowanie mniej ofert ze strony osób chcących zmienić pracę. – Szturmują nas absolwenci, którzy dopiero się obronili, i tylko czasami – jeśli mają doświadczenie nabyte w czasie studiów – mogą się ubiegać o stanowiska urzędnicze – skomentowała Halina Stachura-Olejniczak.
Chętni do wzięcia udziału w rekrutacji mogą skorzystać z wyszukiwarki dostępnej pod adresem: http://ogloszenia.kprm.gov.pl/pls/serwis/app.testsearch?p_flag=on.
Najlepiej zaczynać w marszałkowskim
Patrząc na finanse, karierę zawodową w administracji samorządowej najlepiej jest rozpocząć w urzędach marszałkowskich - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Tam początkujący urzędnik może liczyć na miesięczną pensję w wysokości 3,1 tys. zł. Takie wynagrodzenie to mniej więcej równowartość pensji, którą otrzymuje się w powiatach i gminach po 30 latach pracy. W tych urzędach początkujący pracownik otrzyma jedynie 2,4 tys. zł, a w przypadku urzędów wojewódzkich i spółek komunalnych będzie to ok. 2,6-2,7 tys. zł. Wzrost płac urzędników jest najbardziej odczuwalny w pierwszych latach pracy. W gminach i powiatach osobom posiadającym staż zawodowy 1-10 lat, zwiększają się one do 2,8 tys. zł. Kolejne podwyżki są już mniejsze i oscylują wokół 100-200 zł.
Z kolei w urzędach wojewódzkich, zarobki zwiększają się w ciągu pierwszej dekady o ok. 500 zł - z 2,7 do 3,2 tys. zł. Jednak pomiędzy 11., a 20. rokiem pracy spadają do poziomu 2,9 tys. zł i później utrzymują się na podobnym poziomie.
Wykształcenie popłaca
Duże znaczenie, jeśli chodzi o wysokość wynagrodzeń, odgrywa także wykształcenie. Na każdym szczeblu administracji samorządowej lepsze kwalifikacje przekładają się na większe zarobki.
W urzędach marszałkowskich różnica między najlepiej, a najsłabiej wykształconymi sięga niemal tysiąca złotych. Pracownik z dyplomem uczelni wyższej zarabia średnio 3,3 tys. zł. W przypadku wykształcenia średniego pensja nieznacznie tylko przekracza 3 tys. zł (3,06 tys. zł), a wśród osób z zawodowym spada do 2,4 tys. zł.
Jeszcze większe dysproporcje są widoczne w gminach. Tam najlepiej wykształceni dostaje miesięcznie prawie dwukrotnie więcej (3 tys. zł) niż osoby z wykształceniem zawodowym (1,6 tys. zł) i o 500 zł więcej niż ci, którzy legitymują się ukończeniem tylko szkoły średniej. W urzędach województwach różnice sięgają 700 zł.
KK,JK,WP.PL