Wielka Brytania idzie na wojnę ze złomiarzami
Podobnie jak w Polsce, plaga złomiarzy-złodziei od kilku lat daje się we znaki mieszkańcom Wielkiej Brytanii. Dzisiaj weszły tam w życie przepisy zakazujące punktom skupu płacenia za złom gotówką, nikt nie wie jednak, czy zapobiegnie to kolejnym kradzieżom.
03.12.2012 | aktual.: 03.12.2012 15:26
Złodzieje kradną kable kolejowe i energetyczne, demontują ołowiane dachy kościołów i mosiężne tablice upamiętniające poległych z obu wojen światowych. Z cmentarzy znikają metalowe krzyże i ogrodzenia, a ze skwerów i muzeów rzeźby i pomniki z brązu - włącznie z dziełami największych artystów, jak Henry Moore czy Barbara Hepworth. Kradzieże tego typu nasiliły się w ostatnich latach, wraz ze wzrostem cen metali kolorowych.
Straty w gospodarce są oceniane na kilkaset milionów funtów rocznie. Przyczyniają się do nich nie tylko sami złodzieje, ale i nieuczciwi właściciele punktów skupu. Większość zgodziła się na bezgotówkowe wypłaty za złom, ale w nowych przepisach jest zasadnicza luka - skup od indywidualnych, wędrownych złomiarzy, którzy mogą nie posiadać kont bankowych. A właśnie ci stanowią największy problem.