Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał kary więzienia wobec ośmiu mężczyzn oskarżonych o kradzieże z ciężarówek. Sprawcy kradli towary przewożone do hipermarketów. Sąd nakazał także naprawienie szkód pokrzywdzonym firmom. Wyrok jest prawomocny.
Wiosną 2021 r. podlaska policja zatrzymała pięciu mężczyzn podejrzanych o kradzieże towarów z ciężarówek, które potem trafiały na czarny rynek. Policja apelowała wtedy do przedsiębiorców z północnej części regionu, którzy mogli paść ofiarą podobnych kradzieży.
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
Towar trafiał na czarny rynek
Według ustaleń śledztwa, złodzieje kradli przede wszystkim artykuły spożywcze, w tym alkohol, przemysłowe, tekstylne, motoryzacyjne i elektroniczne przewożone do sklepów wielkopowierzchniowych. Do naczep ciężarówek z towarami włamywali się bez naruszania plomb założonych przez spedytorów.
Skradziony towar trafiał do nielegalnej hurtowni, a stamtąd był rozprowadzany po lokalnym rynku. Był sprzedawany również w internecie.
Śledztwo rozpoczęło się w 2021 r. po zgłoszeniu firmy transportowej, która zauważyła, że jej ciężarówki często zatrzymują się w rejonie Grajewa. Choć kierowcy tłumaczyli to awariami lub tankowaniem, okazało się, że podczas tych postojów dochodziło do kradzieży, nawet kilka razy w tygodniu.
Postoje nie były długie, np. godzinne, ale - w ocenie sądu - wystarczające do dokonania włamań do zaplombowanych ładunków.
Jest decyzja sądu
W procesie oskarżonych było ośmiu mężczyzn, którym postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem oraz udziału, a w dwóch przypadkach kierowania, zorganizowaną grupą przestępczą. Sąd pierwszej instancji skazał ich na kary od roku do dwóch lat więzienia, w jednym przypadku orzekając karę w zawieszeniu. Nałożono także grzywny.
Obrońcy kwestionowali ustalenia sądu, wskazując m.in. na nieprecyzyjne uzasadnienie i pominięcie części dowodów. Sąd apelacyjny przyznał, że wyrok sądu okręgowego miał mankamenty, ale nie uniemożliwiały one kontroli instancyjnej. Uznał, że materiał dowodowy pozwalał stwierdzić działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i potwierdzał sposób popełniania przestępstw.
Kradzież w pracy
Podobny wymiar kary grozi kasjerce, która okradała sklep. 27-latka regularnie nie skanowała towaru przy kasie samoobsługowej i wychodziła nie płacąc.
"Funkcjonariusze pracując nad sprawą potwierdzili fakt, że 27-latka od ponad miesiąca wykorzystując uprawnienia pracownicze pakowała towar, nie skanując i nie płacąc za niego. W toku postępowania wyszło na jaw, że kobieta miała to robić kilkukrotnie" - pisała Komenda Powiatowa Policji (KPP) w Augustowie.
Choć kwoty produktów nie były wysokie, to po ich zsumowaniu wstępnie straty oszacowano na ponad 1,2 tys zł. Policjanci połączyli działania ekspedientki w czyn ciągły, dzięki czemu mogli przedstawić jej zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu.