Oszukał lokatorów na 10 mln zł. Pierwszy tak wyrok dla patodewelopera
Po siedmiu latach walki lokatorzy Osiedla Dębowego w Kaliszu, którzy zapłacili za mieszkania, a ich nie otrzymali, doczekali się wyroku. Deweloper Sebastian O. został skazany na 3,5 roku więzienia za oszustwa na 10 mln zł. To pierwszy w Polsce przypadek bezwzględnej kary więzienia dla dewelopera.
Wyrok jest nieprawomocny i zapadł 22 września po dwuletnim procesie. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał dewelopera Sebastiana O. na 3,5 roku pozbawienia wolności, 30 tys. zł grzywny, 10-letni zakaz prowadzenia działalności w branży oraz obowiązek wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych rodzin i podwykonawców. Łącznie oszukał 42 rodziny i 11 podwykonawców.
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
Budowa domów nagle stanęła. Musieli dopłacić 100 tys. zł
Portal kalisz.wyborcza.pl donosi, że sprawa dotyczy inwestycji przy ul. Raciborskiego i Dybowskiego w Kaliszu, gdzie miało powstać 42 domy szeregowe. Klienci dewelopera, głównie młode rodziny, w 2017 r. zaciągali kredyty lub oddawali oszczędności życia, wierząc, że po roku zamieszkają w nowych domach. Budowa jednak stanęła, a tłumaczenia firmy o problemach z pogodą czy materiałami okazały się bezpodstawne.
Kiedy z placu odeszli podwykonawcy, a kontakt z prezesem firmy stał się niemożliwy, lokatorzy rozpoczęli walkę o swoje prawa. Organizowali protesty, także spektakularne akcje pod sądem i prokuraturą, by nagłośnić sprawę (np. spali w kartonach).
Prokuratura Krajowa postawiła deweloperowi trzy zarzuty - oszustwa, brak wniosku o upadłość i zatajenie obowiązku korzystania z rachunku powierniczego. Straty oszacowano na 10 mln zł, zabezpieczając jednocześnie część majątku oskarżonego.
Miasto Kalisz zaangażowało się w pomoc poszkodowanym. Po mediacjach z syndykiem, budowę dokończyła miejska spółka Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Mieszkańcy musieli jednak dopłacić do inwestycji nawet 100 tys. zł.
"Pierwszy taki przypadek w kraju"
Ostatecznie sąd uznał, że deweloper celowo wprowadził kupujących w błąd, sugerując, że jest w stanie zrealizować inwestycję. W efekcie poszkodowani oddali mu swoje pieniądze, choć budowa nigdy nie została ukończona.
- Oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z sytuacji finansowej swojej firmy i ciążących na nim zobowiązań, mimo to podejmował kolejną inwestycję. Każda następna miała ratować poprzednią - uznał Marek Urbaniak, sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu.
To pierwszy taki przypadek w kraju, że deweloper zostaje skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Przeważnie są to wyroki w zawieszeniu lub rekompensaty finansowe - przyznała Urszula Kanecka, jedna z poszkodowanych, w rozmowie z lokalnym portalem.
Wyraziła nadzieję, że uda się odzyskać długi, które deweloper jest winien pokrzywdzonym klientom. Zaznaczyła, że rekompensata rzędu 50 tys. zł nie pokrywa wszystkich dodatkowych wydatków poniesionych przez klientów Sebastiana O., którzy dopłacili do każdego mieszkania średnio po 100 tys. zł, a w czasie gdy czekali na lokale, musieli wynajmować inne.
Sebastian O. nie przyznał się do winy i nie przeprosił poszkodowanych. Nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku, a jego obrońca zapowiada odwołanie.