Woda tylko do mycia. Inaczej 5000 zł grzywny. "Straż miejska pilnuje"
Góra Kalwaria w woj. mazowieckim to jedna z gmin, która wprowadziła zakaz podlewania ogrodów i upraw wodą z gminnego wodociągu w związku z suszą. Na pytania o kary dla mieszkańców odpowiada Piotr Chmielewski, zastępca burmistrza Góry Kalwarii.
Do 15 września 2025 r. w Górze Kalwarii obowiązuje zakaz podlewania ogrodów, trawników, upraw rolnych oraz napełniania basenów przydomowych wodą z wodociągu gminnego. Obostrzenia obowiązują w godz. 6-9 oraz 17-20:30.
Kary za podlewanie ogródka
Mieszkańcom, którzy nie będą stosowali się do lokalnego prawa, grożą kary na mocy art. 24 par. 1 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z prawem w tym wypadku grzywna może wynieść od 20 do 5000 złotych.
Z czego to wynika?
Jak wyjaśnia gmina na swojej stronie internetowej, dane zgromadzone przez Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Górze Kalwarii wskazują, że w dniach z wysoką temperaturą powietrza, we wskazanych godzinach następuje gwałtowny wzrost poboru wody z sieci, wynikający z masowego podlewania ogrodów, trawników i upraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy
"To wywołuje silne spadki ciśnienia wody, szczególnie odczuwalne na wyższych kondygnacjach budynków. W skrajnych przypadkach dochodzi do czasowego braku wody w kranach" - czytamy.
Mieszkańcy łamią zakaz
Jak w odpowiedzi dla WP Finanse wyjaśnia zastępca burmistrza Góry Kalwarii, Piotr Chmielewski, respektowanie zakazu podlewania wodą z wodociągu sprawdza Straż Miejska.
"Z dotychczasowych danych wynika, że do tej pory strażnicy ujawnili kilka przypadków niezastosowania się do zakazu podlewania w godzinach 6.00-9.00 oraz 17.00-20.30. Straż ujawniła samodzielnie takie przypadki, ale i otrzymała informacje od mieszkańców" - podaje Chmielewski.
Jak dotąd nikt z mieszkańców nie został ukarany grzywną. "Strażnicy prowadzą rozmowy z osobami, które podlewały ogród/ uprawy i zapewniły one, że dostosują się do zakazu, ponieważ nie wiedziały o nim i o konkretnych godzinach. Póki co na pouczeniach poprzestają" - czytamy w odpowiedzi od zastępcy burmistrza Góry Kalwarii.
Trudności w karaniu za łamanie zakazu
Jak pisaliśmy w WP Finanse, kiedy przychodzi do karania za niewłaściwe używanie wody, w gminach pojawia się pewien znaczący problem.
- W praktyce udowodnienie naruszenia przepisów będzie bardzo trudne – wskazała w rozmowie z WP Finanse adwokat Karolina Wierzbicka. - Jeżeli osoba podlewająca ogródek nie zostałaby złapana "na gorącym uczynku", należałoby znaleźć świadków, sprawdzić, ile wody zostało zużyte. Koniec końców takie postępowanie zostałoby zapewne umorzone - dodała ekspertka specjalizująca się w prawie wodnym i ochronie środowiska.
Karolina Wierzbicka wyjaśniała, że problematyczny jest sam fakt nakładania przez gminy ograniczeń. W obecnym stanie prawnym mogą one nastąpić jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Zgodnie z art. 31 ust. 5 Prawa wodnego wojewoda posiada kompetencje do wydania aktu prawa miejscowego wprowadzającego czasowe ograniczenia w korzystaniu z wód.
To ostatnie może polegać na ograniczeniu zakresu poboru wód lub wprowadzania ścieków do wód, lub do ziemi, a także zmiany sposobu gospodarowania wodą w zbiornikach retencyjnych.
Warto podkreślić, że ustawodawca przyznał to uprawnienie wyłącznie w stanie klęski żywiołowej. W konsekwencji gminy są pozbawione takich kompetencji – tłumaczyła ekspertka.