Wojskowy magazyn niczym hipermarket
Armia pierwszy raz wyprzedaje nadmiar jedzenia. W samej Warszawie przygotowała 455 ton żywności - pisze "Życie Warszawy".
23.02.2010 | aktual.: 23.02.2010 11:25
Po likwidacji armii poborowej wojsko nie potrzebuje już setek ton wiktu i dzieli się nim z cywilami. Wśród wyprzedawanej żywności jest salceson saperski, słonina konserwowa, chleb żytni i herbata liściasta.
Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych zapewnia, że żołnierze zawodowi jedzą te same produkty, co w przeszłości żołnierze służby zasadniczej. Zmieniły się jednak zasady żywienia.
Żołnierze z poboru całą dobę spędzali w koszarach i musieli mieć zapewnione trzy posiłki. Teraz żołnierzom zawodowym wyżywienie przysługuje tylko w określonych przypadkach, na przykład na misjach zagranicznych, w czasie ćwiczeń poligonowych, czy akcji zwalczania klęsk żywiołowych - pisze "Życie Warszawy".