Długo oprotestowywana linia przesyłowa gazu z Rosji do Niemiec zostanie pociągnięta po dnie Bałtyku. Przez wiele miesięcy inwestycji tej sprzeciwiały się kraje basenu Morza Bałtyckiego. Ostatecznie dano jednak budowie gazociągu zielone światło. Tylko odcinki końcowe będą przebiegały przez wody terytorialne Federacji Rosyjskiej i Niemiec, przeważająca część - przez strefy ekonomiczne Szwecji, Finlandii i Danii.
Koszt budowy liczącego ponad 1200 kilometrów gazociągu szacowany jest na 7,5 miliarda euro. Konsorcjum otrzymało pożyczkę na inwestycję w wysokości prawie 4 miliardów euro od 27 międzynarodowych banków.
Linią z Wyborgu gaz ziemny będzie przesyłany do niemieckiej miejscowości Lubmin koło Greifswaldu.
W skład konsorcjum budującego gazociąg wchodzą rosyjski Gazprom - posiadający 51 procent udziałów, niemieckie spółki Eon i BASF/Wintershall - mające po 20 procent oraz duński dostawca energii Gasunie, który posiada 9 procent udziałów. Część z udziałów ma trafić też do francuskiej spółki GDF, jednak na razie nie wiadomo, która z firm odsprzeda jej swoje udziały.
