Zaciągamy coraz mniej kredytów
Wbrew oczekiwaniom w styczniu, w porównaniu z grudniem ubiegłego roku, wzrosła wartość zarówno kredytów dla przedsiębiorstw, jak i dla osób fizycznych - wynika z przedstawionych danych Narodowego Banku Polskiego.
Wbrew oczekiwaniom w styczniu, w porównaniu z grudniem ubiegłego roku, wzrosła wartość zarówno kredytów dla przedsiębiorstw, jak i dla osób fizycznych - wynika z przedstawionych danych Narodowego Banku Polskiego.
Ekonomiści jednak nie pozostawiają złudzeń - to, że zaciągnęliśmy więcej kredytów, jest efektem głównie osłabienia złotego i w kolejnych miesiącach zobaczymy spadek wartości udzielonych kredytów dla firm.
W styczniu w porównaniu z grudniem 2008 r. wartość kredytów dla firm wzrosła o 5,3 mld zł, czyli o 2 proc., a dla klientów indywidualnych o 13 mld zł, czyli o 3,5 proc. Jednak, jak policzył Andrzej Halesiak, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych BPH, w przypadku kredytów dla przedsiębiorstw z miesięcznego przyrostu ponad 4 mld zł przypada na efekt kursowy, a w przypadku kredytów dla osób fizycznych - 9,5 mld zł. W styczniu bowiem złoty osłabił się do franka szwajcarskiego 6,5 proc., do euro ponad 7 proc. A większość kredytów dla klientów indywidualnych stanowią kredyty hipoteczne właśnie w szwajcarskiej walucie. Firmy natomiast często finansują się w euro - wyjaśnia analityk.
W kolejnych miesiącach możemy być świadkami spadku wartości kredytów dla firm. Wartość depozytów dla firm spadła natomiast o ponad 4 mld zł. Zdaniem analityków jest to wynik tego, że firmy coraz częściej muszą ruszać oszczędności, by finansować bieżącą działalność i często też pokrywać straty na nietrafionych transakcjach walutowych, tzw. opcjach.
_ W styczniu, podobnie jak w grudniu, banki wypłacały jeszcze przedsiębiorstwom transze kredytów, na które umowy podpisane były w połowie lub na początku ubiegłego roku _ - mówi Marcin Mróz, główny ekonomista
Rośnie za to wartość depozytów od klientów indywidualnych. W styczniu złożyliśmy na lokatach prawie 10 mld zł.
_ Na wzrost skłonności do oszczędzania wpływa wysokie oprocentowanie depozytów. Myślę, że nadal lokaty będą bardzo atrakcyjne i że obniżki stóp procentowych będą miały na nie tylko niewielki wpływ _ - twierdzi Mróz.
Bankowcy zaś podkreślają, że nie mają wyjścia. Muszą oferować atrakcyjne oprocentowanie lokat. To jedyny sposób pozyskania pieniędzy na kredyty.
_ Nawet jeśli jakiemuś bankowi udałoby się uplasować emisję obligacji na rynkach zagranicznych, to musiałby zapłacić za nie kilka punktów procentowych więcej od oprocentowania papierów skarbowych (obecnie papiery naszego rządu oprocentowane są na 4-6 proc.). Biorąc pod uwagę koszt przygotowania samej emisji, znacznie bardziej opłaca się nam oferować wysokie oprocentowanie lokat _ - mówi Bogusław Kott, prezes Banku Millennium. Choć oczywiście przyznaje, że lokaty na 8 proc. i więcej już się skończyły. Teraz oprocentowanie oscylować będzie pomiędzy 5 a 6 proc.
Beata Tomaszkiewicz, Łukasz Pałka
POLSKA Dziennik Bałtycki