Zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych to mit?

Zapisy polskiego prawa w kwestii zakazu spożywania alkoholu są znacznie mniej oczywiste, niż to się wielu Polakom wydaje. Warto dokładnie sprawdzić przepisy, zanim zechcemy wypić piwo w miejscu publicznym.

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | Roman Sigaev

W internecie wielką popularność zdobywa wywód znanego vlogera piwnego Tomasza Kopyry, który na YouTube przypomniał swoim widzom, że tzw. ustawa alkoholowa wcale nie wprowadza całkowitego zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych.

Kopyra słusznie zwrócił uwagę na to, że Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zakazuje sprzedaży i spożywania alkoholu np. w: szkołach, akademikach (tak, tak, drodzy studenci), czy pojazdach komunikacji publicznej. Jeśli jednak chodzi o otwartą przestrzeń to w ustawie uwzględnione są tylko trzy rodzaje miejsc: "Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach".

Oznacza to, że pić można m.in na: podwórku kamienicy, plaży czy trawniku. A raczej - można by było, gdyby nie regulacje samorządów.

Ustawa zezwala na wprowadzanie przez władze miast i gmin własnych przepisów regulujących spożywanie alkoholu. I tak we Wrocławiu objęto dodatkowym zakazem wszelkie nieuwzględnione w ustawie miejsca - ale tylko w centrum miasta. Jeśli więc przykładowo pijemy piwo nad rzeką poza centrum, to już straż miejska lub policja nie powinny nas niepokoić.

W każdym mieście obowiązują inne zasady. Jak w zeszłym roku odkrył warszawski bloger Marek Tatała, stolica nie ma jasno wyznaczonej strefy, gdzie picie alkoholu w miejscu publicznym jest całkowicie zabronione. Dlatego bez problemu można raczyć się napojami wyskokowymi na nadwiślańskich plażach po prawej stronie rzeki - tu służby nie mają podstaw do interwencji.

Nieco bardziej skomplikowana sytuacja jest na lewym brzegu, gdzie betonowe bulwary docierają aż do samej wody. Tu warszawiacy też lubią imprezować z piwkiem, ale kończy się to mandatami. Policja twierdzi bowiem, że bulwary mają nadane nazwy, a tym samym są ulicami i z tego powodu obejmują je zapisy ustawy.

W Poznaniu nie można pić alkoholu praktycznie w żadnym publicznym miejscu na terenie miasta - łącznie z plażami. W Łodzi zakazem objęto tylko centralną część miasta. W Tarnowie zakaz jest bardzo nieprecyzyjny. Jak czytamy w krótkiej uchwale: "W mieście Tarnowie wprowadza się stały zakaz wnoszenia i spożywania napojów alkoholowych na terenie ogólnodostępnych miejsc przeznaczonych do zabaw dzieci".

W Koninie zakazem objęto nawet poddasza i klatki schodowe wszystkich domów wielorodzinnych, czyli np. bloków i kamienic. W Kaliszu podkreślono, że nie wolno pić na... cmentarzach. W Gdyni, a także w kilku innych miastach, zakazem objęto parkingi.

Lokalnych przepisów jest tyle, ile samorządów. Dlatego warto sprawdzić stan prawny w swojej miejscowości. Może się okazać, że akurat u Was przepisy są bardziej liberalne lub odwrotnie - zakazy wykraczają daleko poza zapisy ustawowe.

Paweł Rybicki

Wybrane dla Ciebie

Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy