Zamieniają pierogi ruskie na ukraińskie. Badaczka podkreśla: ta nazwa nie wzięła się od Rosji
W ramach solidaryzowania się z Ukrainą, która została zaatakowana przez Rosję, bary i restauracje w różnych miejscach Polski zmieniają nazwę pierogów ruskich na ukraińskie. Jak jednak tłumaczy Magdalena Tomaszewska-Bolałek, badaczka tradycji kulinarnej, nazwa "ruskie" wcale nie odnosi się do Rosji, a do krainy historycznej, która stanowi dziś część Ukrainy i Polski.
- Przymiotnik "ruskie" w nazwie pierogów odnosi się do Rusi Czerwonej, krainy historycznej w północno-zachodniej Ukrainie oraz w południowo-wschodniej Polsce – wyjaśnia Magdalena Tomaszewska-Bolałek serwisowi wyborcza.pl. Jak dodaje, stąd też druga nazwa dla tych pierogów - "galicyjskie".
Pierogi ruskie nie są rosyjskie
- Zanim cokolwiek zbojkotujemy, powinniśmy sprawdzić, czy dobrze wybraliśmy cel. W przypadku pierogów ruskich nie ma to najmniejszego sensu, bo to nie są pierogi rosyjskie - przekonuje badaczka.
Tymczasem w barach i restauracjach w różnych miejscach Polski właściciele decydują się na zmianę "ruskich" na ukraińskie. Niektórzy podkreślają, że ma to mieć wymiar symboliczny i pokazywać solidarność z Ukraińcami. O takie zmiany mieli też prosić sami ukraińscy pracownicy jednego z barów mlecznych.
Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"
Świat bojkotuje Rosję
Oprócz tego symbolicznego, zaczął się też fizyczny bojkot towarów z Rosji i Białorusi. Z półek wycofują je m.in. Biedronka, Lidl, Rossmann, Topaz, Netto, Stokrotka, Carrefour, Aldi, Polomarket, Hipper, Al. Capone, Hebe i Castorama. Żabka podjęła decyzję o wstrzymaniu zamówień produktów pochodzących z obszaru Federacji Rosyjskiej i Białorusi.
Drogerie Natura wycofują ze sprzedaży ponad 400 produktów wytwarzanych przez rosyjskie firmy, a Bolt zawiesił działalność na Białorusi i wycofał rosyjskie produkty z Bolt Marketu. Będzie też przekazywał 5 proc. każdego zamówienia w Europie na rzecz organizacji pozarządowych, wspierających Ukrainę i jej mieszkańców
Wiele światowych gigantów zrywa też współpracę czy finansowe zaangażowanie w Rosji. Shell wychodzi ze wspólnych przedsięwzięć z Gazpromem, wycofuje się też z zaangażowania w Nord Stream 2. Sieć BP chce zaś wycofać udziały z Rosnieftu.
W poniedziałek General Motors, Volvo, Volkswagen poinformowały, że zawieszają dostawy samochodów do Rosji. Grupa Mercedes-Benz bada z kolei prawne możliwości zbycia należących do niej 15 proc. udziałów w rosyjskiej firmie produkującej samochody ciężarowe i pojazdy opancerzone Kamaz. Również w poniedziałek największy na świecie producent samochodów ciężarowych Daimler Truck zawiesił wszelką działalność biznesową w Rosji. Firma zerwała też współpracę z Kamazem.