Zapłać za bilet... plastikową butelką
W Szanghaju na linii metra numer 10 zamontowano specjalne automaty, w których za bilety komunikacji częściowo zapłacimy zużytymi butelkami. Miasto chce w ten sposób odzyskiwać jak najwięcej surowców wtórnych.
19.11.2013 | aktual.: 25.11.2013 10:21
Cały mechanizm jest dziecinnie prosty. Wkładamy do specjalnego otworu butelkę i czekamy 20 sekund na jej zmiażdżenie. Na kartę pasażera wpływa wówczas odpowiednia kwota, zależna od w zależności od wielkości butelki - pięć fenów (1 fen = 1/100 yuana) do 1 jiao (1 jiao = 1/10 yuana).
Cena biletu na 10 linii metra wynosi 6 yuanów.
Liu Xuesong z firmy Incom, która obsługuje automat, chce zainstalować w mieście 3000 takich maszyn. Pojawić się mają w innych liniach metra, szkołach, przystankach autobusowach czy centrach handlowych.
Przez Incom, który zajmuje się recyklingiem, rocznie przechodzi 50 tys. ton butelek.
Firma ma w swojej ofercie maszyny, do których możemy wrzucić nie tylko butelki, ale także puszki czy papier. Za wrzuconą butelkę możemy otrzymać jakiś ekwiwalent pieniężny.
Cały mechanizm nazywa się reverse vending, narodził się w USA, skąd trafił do Austrii, Niemiec, Chin i Włoch. Na rynku dostępne są tam maszyny, które od razu robią z butelek tłuczkę i zgniatają puszki. Są też automaty, z których butelki wychodzą na taśmie za zabudowaną ścianą i automatycznie pakowane są do skrzynek.
Koszt jednej takiej maszyny to 1000-1500 euro. W Polsce chce je wprowadzić firma Hello Coffee, działająca w branży tradycyjnego vendingu. Pierwsze automaty miałyby stanąć w Warszawie.
Jak to wygląda w praktyce - na przykładzie maszyny zlokalizowanej w USA.