Zapłacił za kurs Uberem. Kierowca odjechał z innym pasażerem

Pan Piotr zamówił Ubera na lotnisko, ale jego kurs rozpoczął się 11 km od domu – bez niego. W ostatniej chwili musiał zamówić tradycyjną taksówkę, płacąc niemal dwa razy więcej. Firma zwróciła pieniądze, ale rekompensaty odmówiła.

Kierowca Ubera odjechał z niewłaściwym pasażerem
Kierowca Ubera odjechał z niewłaściwym pasażerem
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER

Jak podaje warszawa.wyborcza.pl, pan Piotr dzień przed wylotem zamówił Ubera z Białołęki na lotnisko Chopina. Następnego dnia, po otwarciu aplikacji do przewozu osób, okazało się, że kurs już się zakończył na dwie i pół godziny przed jego podróżą na Wyspy Kanaryjskie. Samochód ruszył 11 km od jego domu z innym pasażerem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Arabowie już zmienili Zakopane. Prowadzi biznes specjalnie pod nich

Kierowca Ubera odjechał z niewłaściwym pasażerem

Podróżnik był zmuszony do zamówienia tradycyjnej taksówkę, która kosztowała go prawie dwa razy więcej niż planowane 70 zł. Ostatecznie zdążył na samolot.

Podczas jazdy próbował skontaktować się z Uberem, domagając się zwrotu pieniędzy i rekompensaty. Początkowo trafiał na automatyczne odpowiedzi bota, który odrzucał reklamację. Dopiero po kilku próbach udało mu się porozmawiać z pracownikiem obsługi klienta. Uber zwrócił mu pieniądze za przejazd, ale rekompensaty odmówił.

Jak twierdzi pan Piotr, to nie był pierwszy raz, kiedy miał problem z Uberem. Kilka miesięcy wcześniej po spektaklu w Teatrze Roma w Warszawie zamówił kurs, ale kierowca zamiast podjechać, zaczął oddalać się w przeciwną stronę. Po 15 minutach oczekiwania zrezygnował i wrócił innym środkiem transportu.

Biuro prasowe Ubera w odpowiedzi dla "Wyborczej" poinformowało, że zgłoszenie użytkownika dotyczące niezrealizowanego kursu zostało zweryfikowane, a środki zwrócone jeszcze tego samego dnia. 

Firma sugeruje, że pan Piotr wybrał opcję zamówienia przejazdu dla kogoś bliskiego, co sprawia, że kurs można rozpocząć w innym miejscu niż lokalizacja zamawiającego. 

Oto ceny Ubera w Zakopanem

We wrześniu 2024 r. amerykańska aplikacja Uber zadebiutowała w Zakopanem. Niedługo potem pod Tatrami pojawił się Bolt.

Redakcja WP Finanse sprawdziła stawki za Ubera w Zakopanem na własną rękę. Ceny weryfikowaliśmy 4 lutego. W godzinach porannych (8.00-10.00) trzykilometrowa trasa z dworca PKS do Kuźnic, gdzie zaczynają się popularne ścieżki turystyki pieszej, to koszt 59 zł Uberem i 32 zł Boltem. Czyli odpowiednio 20 i ponad 10 zł za kilometr jazdy.

Nieco krótsza droga wiedzie z dworca PKS na Krupówki. Jadąc trasą wyznaczaną przez nawigację samochodową przejechanie ok. 2,5 km może nas kosztować 52 zł Uberem i 25 zł Boltem.

Póki co, teorie o spadku cen dzięki wejściu Ubera i Bolta do Zakopanego nie znajdują więc odzwierciedlenia w rzeczywistości. Na domiar złego, pojawienie się nowych kierowców miało rozwścieczyć lokalnych taksówkarzy.

Źródło artykułu:WP Finanse
ubertaksówkakierowcy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)